Kijów zgodził się na ustępstwa w jednym z kluczowych punktów mińskich porozumień dot. rozwiązania konfliktu w Donbasie. Ukraina zrezygnowała z postulatu,  by wybory na okupowanych przez prorosyjskich separatystów terenach Donbasu odbyły się dopiero po przywróceniu kontroli Kijowa na granicy rosyjsko-ukraińskiej.

O tej decyzji poinformował 21 października minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin podsumowując spotkanie przywódców „normandzkiej czwórki” – Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy – które miało miejsce 19 października w Berlinie.

Według szefa ukraińskiej dyplomacji, Kijów wyraził zgodę na to, żeby w trakcie przygotowania i przeprowadzenia wyborów w Donbasie dostęp do  granicy  miało  OBWE. Przewrócenie ukraińskiej kontroli nad granicą powinno nastąpić dzień po wyborach.

„Najpierw pełny monitoring (granicy – red.)  ze strony OBWE, opracowanie planów przekazania kontroli nad granicą  w dniu po wyborach – przekazanie granicy ukraińskiej straży granicznej. Logika ta od początku była  wyrażona w porozumieniach mińskich i nie została zmieniona” – powiedział minister.

Jednak, zdaniem Pawła Klimkina, przewidziane w porozumieniach z Mińska wybory w niektórych rejonach donieckiego i ługańskiego obwodach szybko się  nie odbędą. „Dziś jesteśmy bardzo daleko  od zorganizowania wyborów, ponieważ do tego niezbędne jest zapewnienie koniecznych warunków bezpieczeństwa. Warunki  te będą oceniane przez nas oraz przez OBWE, zwłaszcza  przez Biuro ds. Demokratyzacji i Praw Człowieka” – poinformował szef ukraińskiego MSZ.

Przypomnijmy, że przed rozpoczęciem negocjacji „normandzkiej czwórki” w Berlinie, prezydent Petro Poroszenko podkreślał, że koniecznym warunkiem przeprowadzenia wyborów w Donbasie powinno zostać przewrócenie Ukrainie kontroli nad granicą z Rosją.

Źródło: LB

Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium