„Kommiersant”: Moskwa jest zmęczona Łukaszenką
Moskwa nie chce reelekcji Łukaszenki w następnych wyborach prezydenckich w 2020 roku – uważa komentator polityczny rosyjskiego „Kommiersanta” Dmitrij Drize.
„W ciągu ostatnich dwóch tygodni wokół Białorusi i osobiście Łukaszenki pojawiło się wiele różnych plotek. Na przykład, że Alaksandr Ryhorawicz się zmienił, i że podczas ostatniego spotkania z Putinem w Soczi omówiono proces przekazania władzy na Białorusi” – zauważa Drize.
Dziennikarz zwraca uwagę, że momencie trwania wizyty białoruskiego prezydenta w Soczi, Rosja mianowała nowego ambasadora na Białorusi, kontrowersyjnego Michaiła Babicza, „jastrzębia” związanego z rosyjskimi służbami, który wcześniej nie uzyskał agrement Kijowa jako kandydat na ambasadora na Ukrainie.
„Wcześniej Łukaszenka ostro skrytykował Rosję, jednocześnie strasząc swoich podwładnych” – dodaje rosyjski publicysta. – „Po powrocie do domu Łukaszenka udzielił wywiadu, w którym próbował sprostować teorie spiskowe. Warto zauważyć, że podczas tej rozmowy Łukaszenka wielokrotnie podkreślał, że zwracał się do swojego rosyjskiego odpowiednika per »ty«” – czytamy.
Wybory prezydenckie na Białorusi powinny się odbyć w 2020 r., choć nie wykluczone, że zostaną przyspieszone. Jak pisze rosyjski publicysta, coraz częściej słychać pogłoski, że po ćwierci wieku rządów Moskwa jest zmęczona Łukaszenką i nie chce już dawać mu pieniędzy.
„Być może, teraz Łukaszenka usłyszał twarde ultimatum” – pisze Drize. – „Najwyraźniej , Rosja nie bardzo chce się zgodzić na dziedziczenie, tj. przekazanie władzy – najpierw najstarszemu synowi Łukaszenki Wiktorowi, a następnie młodszemu Koli. Białoruski przywódca oczywiście się denerwuje. I krzyczy na swoich podwładnych, aby nie ośmielili się w niego się wątpić, i nie daj Boże, nie pomyśleli o jakimś zamachu stanu”.
Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Biełorusskij Partizan
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium