Kreml nawołuje by nie traktować poważnie medialnych informacji o rosyjskich stratach w Syrii
Rzecznik rosyjskiego rezydenta Dmitrij Pieskow oświadczył, że Kreml nie posiada informacji o tym, jakoby w ostrzale przeprowadzonym przez międzynarodową koalicję w Syrii zginęli Rosjanie.
„Nawołujemy by nie traktować medialnych informacji jako rzetelnego źródła” , stwierdził Pieskow dodając jednocześnie, że Kreml odpowiada jedynie za żołnierzy rosyjskich sił zbrojnych, którzy znajdują się w Syrii na mocy porozumienia z rządem tego kraju.
Opozycyjny kandydat na prezydenta Rosji Grigorij Jawlinski w poniedziałek 12 lutego br. zażądał od Władimira Putina rozliczenia się z „masowych strat ludzkich i w Syrii”.
Były „minister obrony” tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Igor Striełkow (Girkin) powołując się na „sprawdzone źródło” poinformował wcześniej, że pod ostrzał koalicji międzynarodowej w Syrii 7 lutego br. trafili rosyjscy najemnicy z tzw. Grupy Wagnera. Wg niego, w ataku zginęło ponad 100 żołnierzy. Grupa niezależnych ekspertów Conflict Intelligence Team (CIT) podała nawet nazwiska niektórych z nich.
Jak doniosła dzisiaj gazeta „Kommersant”, powołując się na źródła z kręgów woskowych, rosyjscy najemnicy, którzy dostali się pod ostrzał sił Stanów Zjednoczonych i Kurdów w prowincji Deir ez –Zor na północy kraju, chcieli przejąć pola naftowe i złoża gazu znajdujące się pod kontrolą kurdyjską.
Rozmówca gazety zapewnił, że rosyjskie dowództwo w Syrii nie dawało zgody na przeprowadzenie operacji, mającej doprowadzić do przejęcie pól naftowych i uznało ją za „ niebezpieczną samowolę”.
Źródło: newsru.com, kommersant.ru/doc
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium