Protestacyjny „Marsz Gruzinów”, który odbył się w Tbilisi 14 lipca pod hasłami sprzeciwu wobec nielegalnej imigracji z Turcji i krajów Bliskiego Wschodu, wywołał w stolicy dużą reakcję. Jednak innego rodzaju, niż być może oczekiwali organizatorzy ze środowisk nacjonalistycznych.

Ostry sprzeciw wywołały groźby uczestników marszu wobec Tatii Dolidze, która wystąpiła przeciwko rasizmowi. Wywołane m.in. groźbami gwałtu zbiorowego na aktywistce młodzieżowej oburzenie sprowokowało manifestację, tym razem skierowaną przeciwko rasizmowi i mizoginizmowi w Gruzji.

Podczas protestu, który odbył się na ulicy Agmaszenebeli, podkreślano, że komentarze w internecie pod adresem Dolidze sygnalizują szerszy problem. Działaczka Ninia Kakabadze stwierdziła, że tak zwani „obrońcy gruzińskich wartości”, często widzą kobiety jedynie jako obiekty seksualne. Uczestnicy manifestacji skandowali hasło „Rozpoczyna się sprzeciw kobiet”.

Gruzińska policja wszczęła postępowanie w sprawie gróźb pod adresem Tatii Dolidze.

Źródło: eurasianet.org

Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium