Obóz „Orzeł Biały” w Ostrogu – relacja z działań studentów SEW UW – część 7

07-12-17 Promocja 0 comment

RELACJA NR 7 Z OSTROGA

6 GRUDNIA 2017 ROKU

 

czytaj też:

RELACJA NR 6
RELACJA NR 5

RELACJA NR 4
RELACJA NR 3
RELACJA NR 2
RELACJA NR 1

 

Dzisiaj było niezwykle ciężko wstać na śniadanie. Jak wskazywał zegarek pułkownika Krząstka (prawdziwy komputer!) ciśnienie spadło poniżej normalnego poziomu o prawie 30 oczek. Koszmar. Już na śniadanie szliśmy w deszczu. Chmury deszczowe zasłaniały niebo. Kolejny dzień i diametralnie inna pogoda. Wczoraj towarzyszyło nam słońce, mróz i śnieg. Dzisiaj deszcz cholerny, przejmujący wiatr.

Pułkownik po raz kolejny był pierwszy na cmentarzu. Gdy doszliśmy całą grupą, uzgodnił już z nowym pilarzem Bohdanem, zasady jego pracy z nami. Zażądał podwójnej  ceny za dzień w porównaniu do jego poprzedników. Pułkownik się jednak na to zgodził, bo cel jest wielki i o żadnych oszczędnościach nie ma mowy.

Bohdan okazał się jednak prawdziwym mistrzem piły. Ciął falami całe sektory drzew i krzaków. Pułkownik rzucił cały skład do pracy z nim. Kacper wspomagał pilarza (prosił o pomoc  rozumnego studenta) i tu komendant miał problem, żeby spełnić jego życzenie. Wszyscy są rozumni – odparł, ale delegował do pilarza Jose i później Kacpra – obaj już występowali w tej roli. Pozostali targali ścięte gałęzie. Zwały ściętych drzew rosły w niebywałym tempie. Padał deszcz. Do południa mieliśmy przemoczone buty, skarpety i  spodnie aż do kolan. Przez cały czas zacinał ostry, zimny wiatr. Było bardzo ciężko. Chwile wytchnienia dawał nam nasz kochany namiot, który skutecznie chronił przed wiatrem i deszczem. Mamy w nim teraz wszystko, nawet porąbane przez Pawła drewno na rozpałkę.

Znów była wpadka przy kotle. Zabraliśmy garnek, ale zapomnieliśmy o zapasie wody. Katastrofa… Rafał z Kacprem musieli iść do sklepu po wodę. Kwatermistrz czytał, co pisaliśmy o nim wczoraj i nasze uwagi wziął sobie głęboko do serca. Dlatego całą uwagę i wysiłek skupił na wodzie w innych pojemnikach. Okazała się dziś wyjątkowo potrzebna i pomocna. Może dzięki temu wszyscy jesteśmy zdrowi, nie ma przeziębionych. Recepta pułkownika – codzienna higiena jamy ustnej oficerską herbatką jest niezawodna. Oby tak dalej!

Środa była bardzo ofensywnym dniem pracy. Wycięliśmy ogromny szmat cmentarnych, zadrzewionych kwartałów. Jesteśmy coraz sprawniejszym, bardziej zgranym zespołem. Zaczynamy się coraz lepiej rozumieć. Pułkownik zwraca szczególną uwagę na ten fakt i podkreśla, że tylko razem osiągniemy pożądany efekt.

Podczas obiadu nasz komendant przekazał kilka nowych informacji. Bardzo nas ucieszyły pozdrowienia od Konsula Generalnego RP ze Lwowa, Rafała Wolskiego. Nazwał nas „bohaterami”. To bardzo miłe, że ktoś tak ważny dostrzegł sens naszej ofiarnej pracy na ostrogskim cmentarzu. Jest to tym bardziej miła niespodzianka, bo przecież Ostróg znajduje się poza Lwowskim Okręgiem Konsularnym. Od razu widać, z jaką klasą dyplomaty jest Konsul Generalny ze Lwowa. Serdecznie dziękujemy Panu Konsulowi Rafałowi Wolskiemu i wierzymy, że będzie nadal śledził nasze relacje na stronie internetowej SEW oraz trzymał za nas kciuki. Szkoda, że inni o nas całkowicie zapomnieli, nawet nie zadzwonią z pytaniem- jak żyjecie, co u was słychać, a może wam coś trzeba pomóc. Jest tym bardziej dziwne bo z Łucka jest kilka razy bliżej jak ze Lwowa. No ale nie jesteśmy jazzmenami tylko pospolitymi ,,lisorubamy” z SEW i gdzie nam do knajpianych artystów.

Pułkownik zapowiedział, że jutro, po śniadaniu, całą grupą udajemy się na audiencję do Jego Magnificencji Rektora Uniwersytetu Narodowego Akademia Ostrogska, prof. Pasycznika. Ma życzenie się z nami spotkać. Traktujemy spotkanie jako zaszczytne wyróżnienie. Tyle osób z akademii nam kibicuje. Dzwonią do nas z ofertą pomocy, pytają, jak żyjemy, jak się czujemy, a przecież jesteśmy tylko czasowymi mieszkańcami w akademiku Ostrogskiej Akademii. Mili i przychylni nam ludzie. Wszystkie nasze prośby dotyczące wyżywienia, noclegów spełnili w stu procentach. INFO pracowało dziś wieczorem nad przygotowaniem upominku dla rektora – może się uda go zrealizować. Wszystko zależy od tego, czy można będzie  wydrukować zdjęcie grupowe w jednym z zakładów fotograficznych. Nie wiemy jeszcze, kiedy i gdzie się spotkamy z merem Ostroga. Chcemy także jemu podziękować całą grupą za przychylne rozpatrzenie naszej prośby w sprawie zgody na wykonanie prac oczyszczających polski cmentarz.

Ucieszyła nas również informacja pułkownika Krząstka, że jest decyzja dyrektora Jana Malickiego o zorganizowaniu wystawy fotograficznej o historii cmentarza w Ostrogu i naszego Obozu Orzeł Biały. Otwarcie ma nastąpić w dniu Wigilii organizowanej w Studium. Ciekawi nas, jaka ta wystawa będzie – które nasze fotografie zostaną wybrane do prezentacji oraz jaką koncepcję przyjmą graficy. My również przygotujemy swoją wystawę.