Z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej wydalono czeską organizację humanitarną
Separatystyczna „Doniecka Republika Ludowa” oskarżyła czeską organizację humanitarną Člověk v tísni (Człowiek w potrzebie) o prowokację, korupcję oraz pogardliwy stosunek do lojalnej ludności i pozbawiła ją akredytacji uprawniającej do działania na terytorium samozwańczej republiki.
O tym, że Člověk v tísni musi zakończyć swoją pomocową działalność w tzw. DRL, jej pracownicy dowiedzieli się nagle, bez podania powodu. Nakazano im zamknąć biuro oraz magazyny z pomocą humanitarną. Wszyscy zagraniczni współpracownicy organizacji musieli w przeciągu 24 godzin opuścić terytorium nieuznawanej przez opinię międzynarodową wschodnioukraińskiej republiki.
W poniedziałek (28.11. br.) pełnomocnik tzw. DRL ds. mińskich ustaleń pokojowych Denis Puszilin wytłumaczył, dlaczego donieckim urzędom nie spodobała się czeska organizacja: „Doszło do tego z powodu szeregu naruszeń, łącznie z korupcją, próbami sprzedaży pomocy humanitarnej pod pozorem zepsutego towaru, prowokacyjnych zachowań i bardzo pogardliwego odnoszenia się do ludności DRL”.- stwierdził Puszkin.
„Nie uważam, żebyśmy prowokowali. Być może tym, że zawsze żądaliśmy niezależnej kontroli tego, komu ma być udzielana pomoc. Chcieliśmy utrzymać swoją niezależność i to był warunek dostarczania pomocy”, powiedział dyrektor Šimon Pánek, który odrzuca także inne oskarżenia: „Oskarżyć kogoś o korupcję jest bardzo łatwo, tyle, że na ma na to żadnego dowodu. Korupcji nigdy nie tolerowaliśmy”.
Separatyści zarzucają organizacji także i to, że czeski europoseł Jaromír Štětina spotkał się z dowódcą ukraińskiego batalionu Azow. Tzw. DRL była tym spotkaniem „rozgoryczona”, zwłaszcza, że poseł zaprosił prawicowego radykała Andrija Bileckiego na zorganizowaną w Parlamencie Europejskim konferencję prasową w dotyczącą „rosyjskiej okupacji Donbasu”.
Dodajmy, że Jaromir Steina był wprawdzie współzałożycielem organizacji, obecnie jednak nie jest ani jej przedstawicielem ani członkiem.
„Mniej więcej dwadzieścia lat temu, kiedy wszedłem do polityki, zrezygnowałem ze wszystkich funkcji w Člověku v tísni. Organizacja w żadnej mierze nie odpowiada za moje poglądy polityczne a ja nie jestem odpowiedzialny za jej przekonania oraz działalność”, oświadczył J.Štětina i dodał, że bardzo ceni to, iż Člověk v tísni pomaga w Donbasie wszystkim ludziom bez względu na narodowość , przekonania czy wyznanie.
Člověk v tísni na wschodniej Ukrainie nadal działa na terytorium będącym pod Kontrola Kijowa oraz na separatystycznych terytoriach kontrolowanych z Ługańska.
Źródło: Idnes
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium