W samozwańczej  Republice Abchazji wybuchł skandal – jak podaje cyxumu.info, powodem było  wystąpienie Asłana Bżanii, podczas którego tzw. prezydent powiedział, że Suchumi „powinno podzielić się swoją suwerennością”.

„Swymi słowami Bżania „właściwie potwierdził wszystkie argumenty, powtarzane od lat przez  stronę gruzińską, o okupacji Abchazji przez Federację Rosyjską, że z czterech stron są rosyjskie wojska, że jedynym środkiem płatniczym oficjalnie używanym w Abchazji jest rosyjski rubel, że 60-70% budżetu Abchazji jest opłacane z budżetu rosyjskiego, że ministra spraw zagranicznych Abchazji  mianuje Kremla, że wszystkie transakcje biznesowe w Abchazji są prowadzone po rosyjsku, nawet to oświadczenie prezydent wygłosił po rosyjsku. Przy takich okazjach zawsze pytam, kiedy Abchazja miała większą wolność, przed uznaniem jej przez Rosję w 2008 roku czy po? Jeżeli i człowiek jest obiektywny, to przyzna, że wolność była wcześniej” – napisano w publikacji.

22 listopada, komentując relacje Rosja-Abchazja, Bżania oznajmiłł, że Suchumi będzie musiało podzielić się częścią swojej suwerenności i on sam nie widzi w tym żadnej tragedii.

„W kwestiach obrony i bezpieczeństwa coś już zrobiono, trzeba zrobić więcej… Widzę w tym tylko plusy, bo utrzymanie nowoczesnych sił zbrojnych jest kosztownym, nie do udźwignięcia dla nas przedsięwzięciem” – powiedział lider.

1 grudnia Zjednoczona Rada Abchaskich Weteranów skrytykowała prezydenta.

„Uważamy, że to oświadczenie zaprzecza  całej najnowszej historii naszego kraju. Takie słowa brzmią szczególnie bluźnierczo z ust obecnego prezydenta, który jako lider opozycji 24 listopada 2014 roku organizował pikiety na granicy państwowej na rzece Psou przeciwko podpisaniu Traktatu o Unii i Partnerstwie Strategicznym między Federacją Rosyjską a Republiką Abchazji” – napisała Rada Weteranów w oświadczeniu.

Źródło: sova.news

Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium