Antyrządowe zamieszki w Tbilisi trwają

22-11-19 Promocja 0 comment

Od 14 lipca w Gruzji trwają antyrządowe protesty wywołane odrzuceniem nowelizacji konstytucji przewidującej zmianę ordynacji wyborczej z mieszanej na proporcjonalną. Chociaż w ostatnich dniach sytuacja pod parlamentem nieco się uspokoiła, protest w stolicy trwa.

21 listopada przedstawiciele opozycji zgromadzili się przed wejściem do kancelarii rządu by przeprowadzić symboliczną akcję – zawieszenie kłódki na bramie wejściowej. Ochraniająca teren policja przeszkodziła temu i zaproponowała protestującym symboliczne zawieszenie kłódek obok wejścia.

Na trwającym w tym samym czasie posiedzeniu rządu Giorgi Gacharia oskarżył opozycję o brak odpowiedzialności. Premier podkreślił, że za każdym razem, gdy życie społeczne lub polityczne dotyka destabilizacja, wpływa ona bezpośrednio na gospodarkę kraju. Gacharia nawiązał tym samym do nagłego, wywołanego zamieszkami spadku kursu lari.

Tego samego dnia kolejna akcja protestu odbyła się przed rezydencją Bidziny Iwaniszwilego. Przedstawiciele młodzieżówki Partii Pracy i Europejskiej Gruzji przynieśli ze sobą plakaty i kosze na śmieci. Protestujący zamierzali również powiesić symboliczną kłódkę na bramie wjazdowej do rezydencji, jednak zmobilizowani na miejscu policjanci uniemożliwili im zbliżenie się do budynku i zażądali, by młodzież przeprowadziła akcję na ulicy. W wyniku konfliktu doszło do niewielkiego starcia.

„Dbamy o oczyszczenie tego kraju, o usunięcie śmieci. Przepuście nas. Przestańcie służyć Iwaniszwilemu, służcie krajowi. Nie zamierzamy niczego niszczyć, wykorzystujemy nasze konstytucyjne prawo do wolności wyrażania poglądów. Chcemy zamknąć osobę odpowiedzialną za to, co dzieje się w kraju” – powiedział jeden z protestujących.

W rezultacie nie dopuszczeni do rezydencji protestujący wymyślili inny symboliczny gest – wrzucili podarte zdjęcia członków rządu do pojemników na śmieci i zamknęli je. „Musimy wyrzucić tę władzę do politycznego kosza na śmieci” – powiedzieli dziennikarzom.

Przedstawiciele opozycji zawiesili też kłódki na ogrodzeniu Sądu Miejskiego w Tbilisi, gdzie dzień wcześniej odbył się proces 12 zwolenników opozycji zatrzymanych podczas pacyfikacji protestu 18 listopada.

Źródło: newsgeorgia.ge

Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium

Od 14 lipca w Gruzji trwają antyrządowe protesty wywołane odrzuceniem nowelizacji konstytucji przewidującej zmianę ordynacji wyborczej z mieszanej na proporcjonalną. Chociaż w ostatnich dniach sytuacja pod parlamentem nieco się uspokoiła, protest w stolicy trwa.

21 listopada przedstawiciele opozycji zgromadzili się przed wejściem do kancelarii rządu by przeprowadzić symboliczną akcję – zawieszenie kłódki na bramie wejściowej. Ochraniająca teren policja przeszkodziła temu i zaproponowała protestującym symboliczne zawieszenie kłódek obok wejścia.

Na trwającym w tym samym czasie posiedzeniu rządu Giorgi Gacharia oskarżył opozycję o brak odpowiedzialności. Premier podkreślił, że za każdym razem, gdy życie społeczne lub polityczne dotyka destabilizacja, wpływa ona bezpośrednio na gospodarkę kraju. Gacharia nawiązał tym samym do nagłego, wywołanego zamieszkami spadku kursu lari.

Tego samego dnia kolejna akcja protestu odbyła się przed rezydencją Bidziny Iwaniszwilego. Przedstawiciele młodzieżówki Partii Pracy i Europejskiej Gruzji przynieśli ze sobą plakaty i kosze na śmieci. Protestujący zamierzali również powiesić symboliczną kłódkę na bramie wjazdowej do rezydencji, jednak zmobilizowani na miejscu policjanci uniemożliwili im zbliżenie się do budynku i zażądali, by młodzież przeprowadziła akcję na ulicy. W wyniku konfliktu doszło do niewielkiego starcia.

„Dbamy o oczyszczenie tego kraju, o usunięcie śmieci. Przepuście nas. Przestańcie służyć Iwaniszwilemu, służcie krajowi. Nie zamierzamy niczego niszczyć, wykorzystujemy nasze konstytucyjne prawo do wolności wyrażania poglądów. Chcemy zamknąć osobę odpowiedzialną za to, co dzieje się w kraju” – powiedział jeden z protestujących.

W rezultacie nie dopuszczeni do rezydencji protestujący wymyślili inny symboliczny gest – wrzucili podarte zdjęcia członków rządu do pojemników na śmieci i zamknęli je. „Musimy wyrzucić tę władzę do politycznego kosza na śmieci” – powiedzieli dziennikarzom.

Przedstawiciele opozycji zawiesili też kłódki na ogrodzeniu Sądu Miejskiego w Tbilisi, gdzie dzień wcześniej odbył się proces 12 zwolenników opozycji zatrzymanych podczas pacyfikacji protestu 18 listopada.

Źródło: newsgeorgia.ge

Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium