Białoruś – pierwszy proces w sprawie cyberprzestępstwa. Sąd uwolnił oskarżonego, mimo że poszukuje go FBI
Po raz pierwszy na Białorusi odbył się proces w sprawie cyberprzestępczości. Sąd Rejonowy w Reczycy wydał wyrok w sprawie oskarżonego „hakera Ar3s” (Ares), czyli 35-letniego mieszkańca białoruskiego miasteczka rejonowego, Siarhiejem Jarcem.
Jarec został oskarżony o przestępstwo, którego ofiarami padły miliony ludzi na całym świecie, a straty szacuje się na poziomie 10 mln dolarów. Zgodnie z wersją śledczych, oskarżony był uczestnikiem międzynarodowej grupy cyberprzestępczej i rozpowszechnił wirus komputerowy „Andromeda”, który atakował komputery z systemem Windows.
Wirus powodował paraliż pracy systemów chroniących komputery a następnie pobierał z Internetu na dysk twardy inne programy, dzięki którym hakerzy zyskiwali dostęp do danych osobowych użytkowników, w tym do ich rachunków bankowych etc.
Po zainfekowaniu przez Andromedę milionów komputerów amerykańskie i europejskie służby przeprowadziły operację, w celu wyeliminowania grupy przestępczej. Hakerzy byli ścigani przez FBI, Interpol oraz cyberoddział Europolu …
Amerykański agent skontaktował się z Aresem i zaproponował mu sprzedaż kodu Andromedy. W trakcie korespondencji dotyczącej sfinalizowania transakcji Białorusin został zatrzymany.
Prokurator rejonowy Mikałaj Biełarusau poprosił dla oskarżonego o karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu oraz grzywny. Sąd skazał programistę na wysoką grzywnę, ale biorąc pod uwagę fakt, że oskarżony spędził sześć miesięcy w areszcie śledczym, uwolnił go od kary pieniężnej .
Siarhiej opuścił sąd z radością – okazało się, że nic nikomu nie jest winien. Teraz ma nadzieję, że po rozgłosie jaki zyskał zaoferują mu prestiżową pracę w telewizji.
Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Biełorusskij Partizan
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium