Czesko-chińskie forum gospodarcze w tym roku się nie odbędzie. Pomimo tego, iż w połowie października czeski prezydentkorespondował na jego temat z chińskim przywódcą, sekretarz prezydenta Vratislav Mynář oświadczył, że do forum nie dojdzie . Powodem ma być stanowisko praskiego mera Zdeňka Hřiba i przewodniczącego Senatu Jaroslava Kubery.

W ramach tegorocznego forum miała być podpisana umowa z chińskim inwestorem, producentem aluminiowych komponentów motoryzacyjnych CITIC Dicastal, który planuje budowę nowego zakładu wspólnie z czeską firmą Žďas.

Milos Zeman napisał do chińskiego prezydenta Xi-Jinpinga , że „nie pojmuje poczynań praskich władz samorządowych ” i podkreślił, że Czechy oraz rząd kraju w pełni popierają politykę „jednych Chin”. Jednocześnie zażądał kontynuacji „pragmatycznych projektów czesko-chińskiej współpracy”.

J. Kubera zapowiedział, że w przyszłym roku złoży biznesową wizytę na Tajwanie, który Chiny uważają za jedną ze swoich prowincji. Zaplanowana wizyta nie podoba się chińskiej ambasadzie w Pradze, podobnie jak udział przewodniczącego Senatu wprzyjęciu wydanym przez przedstawicielstwo Tajwanu w Pradze.

Postępowanie Kubery skrytykował także prezydent Milos Zeman, zdaniem którego drugi co do ważności urzędnik w państwie działa przeciwko interesom gospodarczym Republiki Czeskiej. Według prezydenta tajwańska podróż Kubery negatywnie wpłynie na funkcjonowanie czeskich firm w Chinach.

Przewodniczący Senatu odrzuca krytykę i zwraca uwagę, że Tajwan inwestuje w Czechach znacznie więcej niż Chiny. Kubera nie zmienił zdania, mimo ostrzeżeń prezydenta, że  senator przestanie być jego przyjacielem.

Z kolei mer Zdenek Hřib wszedł w spór z Chinami z powodu wypowiedzenia partnerskiej umowy pomiędzy Pragą a Pekinem. Władze czeskiej stolicy nie godziły się na wpisanie do niej klauzuli o uznaniu jednych Chin. Pekin odmówił rozmów na ten temat.

Źródło: Novinky

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium