Ekspert: jak tylko Łukaszenka zaczyna awanturę, Moskwa musi ustępować

04-12-18 Promocja 0 comment

Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka w ostatnich tygodniach deklarował, że „nie odwraca się” od Rosji na rzecz Zachodu i podkreślał „wyjątkowość historycznej szansy” na wzmocnienie integracji w ramach Eurazjatyckiego Sojuszu Gospodarczego (EaSG).

Czy to się opłaca Białorusi? – zapytała białoruska gazeta internetowa „Zautra twajoj krainy” politologa Walerego Karbalewicza, którego zdaniem, z punktu widzenia Mińska,   działalności EaSG stwarza wiele problemów.

– Łukaszenko, przyjmując niedawno w Mińsku szefów rządów krajów uczestniczących w EaSG, wymienił część z nich. Chodzi min o  kwestię stosowania ceł importowych na terenie EaSG, ( przede wszystkim na ropę naftową) na czym Białoruś wiele traci .

Na pytanie co jest dla białoruskiego prezydenta  ważniejsze – niezależność Białorusi czy projekty integracyjne, politolog odpowiedział:

– Myślę, że Łukaszenko nie widzi tu sprzeczności. Rozumie, że bez rosyjskiego wsparcia gospodarczego, bez wychwalania integracji z Rosją, białoruska gospodarka nie przetrwa.

Pyt – Ale formalnie mamy państwo związkowe z Rosją! Dlaczego więc potrzebujemy EaSG?

Odp– Uczestnictwo  Białorusi we wszystkich projektach integracyjnych tworzonych przez Rosję jest głównym warunkiem  zachowania rosyjskiej pomocy gospodarczej. Gdyby Białoruś nie przystąpiła do EaSG, nie byłoby preferencyjnych cen  sprzedaży  ropy i gazu z Rosji, oraz preferencyjnych warunków dla eksportu  białoruskich towarów  na rynek rosyjski , wreszcie  nie byłoby rosyjskich pożyczek. Dlatego Białoruś jest członkiem zarówno  WNP [Wspólnoty Niepodległych Państw – red.], jak i  EaSG, a także  OUBZ [Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym – red.], Łukaszenko regularnie uczestniczy we wszystkich szczytach tych organizacji  większość z nich stała się ostatnio jedynie formalnością. Ale te podróże są  demonstracją lojalności wobec Rosji.

Pyt –  Mimo to jednak Łukaszenko coraz częściej  krytykuje efekty  tych szczytów.

Odp – Łukaszenka, w przeciwieństwie do innych przywódców państw postsowieckich,   nie potrafi długo skrywać niezadowolenia.  Wcześniej albo później mówi  o nim publicznie. To jest jego styl, zdecydowanie różny  od stylu prezydenta Kazachstanu Nursułtana Nazarbajewa czy prezydenta Rosji Władimira Putina, którzy wolą omawiać różnice polityczne za zamkniętymi drzwiami. Po części jest to również metoda nacisku na Rosję, na rosyjską opinię publiczną, Spójrzcie, obywatele, główny sojusznik [tj. Białoruś] jest nieszczęśliwy, główny sprzymierzeniec jest obrażany. Doświadczenie pokazuje, że takie metody działały dobrze w przeszłości. Jak tylko Łukaszenko zaczynał narzekać, sprawiać kłopoty, Moskwa szła  na ustępstwa. Tak więc publiczne wyrażanie niezgody stało się  taktyką Łukaszenki – stwierdza na zakończenie rozmowy , Walery Karbalewicz.

Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Biełorusskij Partizan

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium