Gra o tron w Gruzińskim Kościele Prawosławnym?

05-11-19 Promocja 0 comment

W ubiegłym tygodniu jeden z najbardziej wpływowych duchownych, arcybiskup Iakob, oskarżył premiera Gruzji oraz innych wyższych urzędników o próbę usunięcia głowy Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego, a wysokich rangą duchownych – o planowanie zamachu na patriarchę. To sensacyjne oświadczenie wywołało skandal, który ogarnął całą gruzińską przestrzeń informacyjną i zapoczątkował serię kolejnych oskarżeń.

Skandal wybuchł po tym, jak jeden z najbardziej wpływowych duchownych, członek Synodu, arcybiskup Iakob Iakobaszwili z własnej inicjatywy zadzwonił na otwartą linię jednego z programów telewizji Pirveli i ogłosił, że najwyżsi  urzędnicy, w tym obecny premier Giorgi Gacharia, próbowali usunąć ze stanowiska patriarchę Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego, katolikosa Ilię II na zlecenie szefa partii rządzącej, miliardera Bidziny Iwaniszwilego.

Duchowny powiedział na antenie, że w 2016 roku osobiście uczestniczył w spotkaniu, podczas którego władze dyskutowały o planie usunięcia patriarchy. Według arcybiskupa Iakoba spotkanie odbyło się w biurze ówczesnego premiera Giorgiego Kwirikaszwilego. Abp. Iakob twierdzi, że uczestniczył w nim ówczesny szef służby bezpieczeństwa Wachtang Gomelauri (obecnie minister spraw wewnętrznych), ówczesny minister spraw wewnętrznych, a obecnie premier Giorgi Gacharia, a także biznesmen i ulubieniec Bidziny IwaniszwilegoWano Czchartiszwili. Arcybiskup Iakob podkreślił, że to Czchartiszwilemupolecono „rozwiązać problem”.

Jak poinformował abp. Iakob, zamordować patriarchę miał członek Świętego Synodu – metropolita diecezji Czkondidi Petre Caawa oraz diakon Giorgi Mamaladze. Według hierarchy, w trakcie spotkania wytypowano również przyszłego patriarchę Gruzji, metropolitę diecezji Senaki Szio Mudżiriego, który obecnie pełni funkcję locum tenens – strażnika tronu patriarszego. Arcybiskup Iakob twierdzi, że metropolitę Szio wybrano ze względu na jego bliskość z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym i związki z Rosją.

Co więcej, według arcybiskupa Iakoba, również tzw. „afera cyjanku” została przygotowana przy udziale władz.

„Afera cyjanku” to jedna z najbardziej tajemniczych spraw kryminalnych w najnowszej historii Gruzji. Jej głównym bohaterem jest diakon Giorgi Mamaladze, który dwa lata temu został skazany przez sąd na dziewięć lat więzienia za przygotowanie zabójstwa SzorenyTetruaszwili, sekretarki patriarchy Gruzji. Mamaladze został aresztowany w lutym 2017 roku na lotnisku w Tbilisi, skąd miał wylecieć do Niemiec. W tym czasie katolikos Ilia II przebywał na leczeniu w Monachium, gdzie towarzyszyli mu jego współpracownicy, w tym Szorena Tetruaszwili. Według śledczych, w bagażu Mamaladzego znaleziono silną truciznę – cyjanek sodu, a w jego domu – pistolet i naboje. Początkowo ogłoszono, że Mamaladze zamierzał otruć patriarchę, później jednak zmieniono wersję – śledztwo wykazało, że ofiarą miała być Szorena Tetruaszwili.

Podczas rozmowy z telewizją arcybiskup Iakob często używał wulgarnego słownictwa, oraz wypowiadał groźby pod adresem wrogów patriarchy. Dlatego wiele osób miało wrażenie, że duchowny był pijany. Jednak następnego dnia arcybiskup Iakob powtórzył publicznie swoje oskarżenia.

Władze kategorycznie wszystkiemu zaprzeczyły. Premier Giorgi Gacharia nazwał wypowiedź Iakoba głupotą i oznajmił, że spotkanie o którym mówił hierarcha nigdy nie miało miejsca. Giorgi Kwirikaszwili i Wachtang Gomelauri również zaprzeczyli wszystkim zarzutom, a prokuratura Gruzji wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że nie ma podstaw do wszczęcia śledztwa w tej sprawie.

Przed wypowiedzią dla telewizji Pirveli arcybiskup Iakob zajmował m.in. stanowisko przewodniczącego rady finansowej i gospodarczej patriarchatu. Dzień po wywiadzie duchowny zrezygnował z pełnionych funkcji, nadal pozostaje jednak arcybiskupem Bodbei członkiem Świętego Synodu.

31 października posiedzenie Świętego Synodu zwołane przez katolikosa Ilię II w celu omówienia bieżącej sytuacji Kościoła zakończyło się kolejnym skandalem. Metropolita diecezji Czkondidi, władyka Petre Caawa, oskarżył Gruziński Kościół Prawosławny o sodomię i pederastię.

Metropolita Petre opuścił posiedzenie Synodu jako pierwszy, po czym udzielił dziennikarzom wywiadu, w którym powiedział, że w końcu rozpatrzono wniosek GiorgiegoMamaladze ws. złożenia na ręce prezydent Salome Zurabiszwili petycji o ułaskawienie.

Następnie Petre Caawa dodał, że Synod podjął bezprecedensową decyzję i patriarcha osobiście usunął go ze stanowiska biskupa oraz ze Świętego Synodu. Zapytany o to, dlaczego tak się stało, metropolita odpowiedział, że powodem jest oskarżenie przez niego Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego, a w szczególności patriarchy o sodomię i pederastię.

Obecnie Petre Caawa odmawia zastosowania się do decyzji Ilii II, czyli udania do leżącego nieopodal Tbilisi kompleksu klasztornego Sziomgwime w celu odbycia pokuty. Metropolita Petre zażądał wysłania go do klasztoru przy kościele św. Ambrożego Wyznawcy w wiosce Inczchuri w regionie Martwili, będącego częścią diecezji, którą kierował przez 15 lat.

Wcześniej, w 2017 roku, decyzją Synodu metropolita Petre został usunięty ze stanowiska dyrektora generalnego telewizji patriarchatu Ertsulovneba, którą kierował od 2008 roku. Władyka Petre potwierdził, że decyzja ta była związana z jego licznymi wystąpieniami publicznymi i komentarzami w związku z „aferą cyjanku”. Duchowny często pojawiał się w telewizji i prasie, gdzie ostro krytykował Szorenę Tetruaszwiili i niektórych wysokiej rangi duchownych, oskarżając ich o korupcję.

Należy dodać, że w tych dniach brat skazanego duchownego Giorgiego MamaladzeTornike Mamaladze – oświadczył, że jego brat wysłał do patriarchy list z informacjami o przypadkach czynnego homoseksualizmu wśród duchownych. Przemawiając na antenie telewizji Mtavari Tornike Mamaladze odmówił ujawnienia, kto został wymieniony przez jego brata w liście, zaznaczając, że nie chce upublicznić tych informacji, ponieważ rodzina skazanego wciąż ma nadzieję, iż Synod złoży wniosek o jego ułaskawienie.

Oskarżenia pod adresem patriarchatu spotkały się z ostrą krytyką ze strony gruzińskich władz. Prezydent Salome Zurabiszwili zaznaczyła, że obrażenie patriarchy Gruzji jest równoznaczne z obrażeniem kultury oraz tradycji tego kraju i w ramach poparcia udała się na mszę odprawioną przez Ilię II. Z kolei nieformalny lider kraju i szef partii rządzącej Bidzina Iwaniszwili podczas spotkania z Ilią II nazwał ostatnie wydarzenia atakiem na kościół i państwo.

Źródło: jam-news.net, newsgeorgia.ge
Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium