Gruzja: wizyta rosyjskiego dziennikarza zakończyła się skandalem

02-04-21 Promocja 0 comment

W nocy 31 marca w centrum Tbilisi odbył się protest przeciwko przyjazdowi rosyjskiego dziennikarza Władimira Poznera. Słynny prezenter telewizyjny przyleciał do Gruzji prywatnym rejsem w towarzystwie grupy około 40 przyjaciół, aby świętować swoje urodziny. Przed hotelem, w którym Rosjanie zebrali się na kolacji, pojawili się ludzie chcący zaprotestować przeciwko wpuszczeniu do Gruzji osoby, która usprawiedliwiała rosyjską okupację.

Demonstranci gwizdali i bębnili w metalowe przedmioty, aby spowodować, jak to określili, dyskomfort wśród zgromadzonych w hotelu. Następnie obrzucili hotel jajkami oraz przynieśli tort z obraźliwym napisem. Na miejscu pojawili się policjanci, ale nie podjęli żadnej interwencji.

Protestujący podkreślali, że Gruzińskie Marzenie powtórzyło zachowanie z czerwca  2019 roku, kiedy do Gruzji został wpuszczony członek Dumy FR Siergieja Gawriłowa, którego wizyta doprowadziła wówczas do masowych demonstracji. Dodatkowo oburzył ich fakt, że przyjazd Poznera miał miejsce 31 marca, w dniu urodzin pierwszego prezydenta Gruzji Zwiada Gamsachurdii oraz 30-ej rocznicy przeprowadzenia referendum w sprawie przywrócenia niepodległości kraju. Działacze zwrócili też uwagę na fakt, że rosyjscy goście swobodnie poruszali się po Tbilisi mimo obowiązywania godziny policyjnej.

Wobec zaistniałej sytuacji Władimir Pozner i 31 jego przyjaciół zostało ukaranych grzywną w wysokości 2 tys. lari (ok. 600 dolarów) za naruszenie zasad izolacji i kwarantanny. W związku z tym, że w Gruzji z powodu pandemii koronawirusa obowiązuje także zakaz organizowania imprez masowych, na hotel, w którym zebrali się goście, nałożono karę w wysokości 10 tys. lari.

Z powodu protestów i mandatów, w nocy z 31 marca na 1 kwietnia cała rosyjska grupa opuściła Gruzję. 

Następnego dnia gruzińska piosenkarka Miranda Mirianaszwili, jakoby zaangażowana w organizację wizyty Poznera i jego przyjaciół w Gruzji, przeprosiła publicznie wszystkich, których mogła urazić. Artystka podkreśliła, że rozumie, iż demonstrantami kierowała miłość do ojczyzny, którą ona również kocha.

Miranda Mirianaszwili urodziła się w Tbilisi, ale obecnie mieszka w Moskwie. Jest żoną rosyjskiego biznesmena Leonida Ogarewa. Jak podają media, piosenkarka przyjaźni się z Poznerem, a jego urodziny w Gruzji miały być obchodzone w jej posiadłości w Szindisi.

Tego samego dnia na temat skandalu wypowiedział się premier Gruzji Irakli Garbiaszwilistwierdzając, że rosyjski dziennikarz i jego przyjaciele wjechali do Gruzji zgodnie z prawem, a za akcję protestu, która jest całkowicie nie do przyjęcia, odpowiada „najbardziej destrukcyjna siła” – partia Zjednoczony Ruch Narodowy i jej zwolennicy.

„Chciałabym skomentować wydarzenia z ostatniej nocy. Chciałbym zwrócić uwagę, że Władimir Pozner, będący również obywatelem USA, nie naruszył ustawy o terytoriach okupowanych. Często odwiedza Gruzję z amerykańskim paszportem. To była jego kolejna z rzędu prywatna wizyta. Zgodnie z dekretem rządowym on i jego otoczenie posiadali tzw. paszporty Covidowe – negatywne wyniki testu PCR. W związku z tym wjechali oni do kraju w pełnej zgodzie z prawem”.

Garibaszwili podkreślił, że celem ZRN i jego lidera Micheila Saakaszwilego jest „zniszczenie, sabotaż i spowodowanie maksymalnych szkód w naszym kraju”. Premier wyraził również obawę, iż zaistniała sytuacja uderzy w sektor turystyczny.

Jednocześnie premier przyznał, że przyjęcie dla gości w jednym z hoteli w Tbilisi, odbyłosię z naruszeniem przepisów, co „oczywiście jest nie do zaakceptowania”. Garibaszwilipodkreślił jednak, że odpowiednie władze zareagowały natychmiast, nakładając grzywnę zarówno na hotel, jak i na każdego z gości z osobna.

„Rosjanie powinni jasno zrozumieć, że podróż do Gruzji nie jest dla nich bezpieczna” – w ten sposób incydent wokół wizyty Poznera w Tbilisi skomentował sekretarz prasowy prezydenta Rosji. Dmitrij Pieskow poinformował, że Moskwa zdecydowanie potępia agresywne działania ekstremistycznych nacjonalistów wobec rosyjskich obywateli w Tbilisi. „Widzieliśmy dzisiejsze oświadczenie premiera Gruzji, który również potępił tę akcję i z zadowoleniem przyjmujemy to oświadczenie” – zaznaczył jednak Pieskow.

W sprawie wydarzeń w Tbilisi wypowiedział się również prezydent nieuznawanej Republiki Abchazji Asłan Bżania. Złożył on Władimirowi Poznerowi życzenia z okazji urodzin i zaprosił do odwiedzenia Abchazji.

„Wszyscy mieszkańcy Abchazji byli zdumieni sytuacją, do jakiej doszło w związku z Pana wizytą w Tbilisi. Takie działania tzw. „Kaukazczyków” może wywołać tylko oburzenie, naruszone zostały wielowiekowe tradycje narodów Kaukazu” – stwierdził Bżania wspecjalnym oświadczeniu.

Również lider opozycyjnego Abchaskiego Ruchu Ludowego i były wicepremier samozwańczej republiki Adgur Ardzinba zaprosił Poznera do Suchumi deklarując, że Abchazja jest gotowa pokazać mu „prawdziwą kaukaską kulturę i gościnność”.

To, co dzieje się w Gruzji wokół wizyty znanego rosyjskiego dziennikarza i prezentera telewizyjnego Władimira Poznera pokazuje, jak daleko ta kaukaska republika odeszła od swojej kultury w stronę obcych nam zachodnich wartości. Gościnność i serdeczne przyjęcie to tradycja, która jest we krwi mieszkańców Kaukazuj. (…) Nasi wschodni sąsiedzi, którzy przez dziesięciolecia stopniowo odchodzili od własnej tożsamości, po raz kolejny pokazali się «w całej okazałości»” – podsumował Ardzinba.

Źródło: sova.news, newsgeorgia.ge

Opracowanie: BIS –  Biuletyn Informacyjny Studium