5 lutego podczas spotkania z ministrem spraw zagranicznych Turcji prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew powiedział, że Rada Europy się degraduje i Azerbejdżan nie zamierza spełniać jej żądań.

„Przyjęta ostatnio, dotycząca  Azerbejdżanem  rezolucja nie ma dla nas większej wartości niż świstek papieru. Nie przyjmujemy żadnych wymienionych tam, wymyślonych oskarżeń i nie będziemy wypełniać żadnego z ich «wymogów»” – podkreślił Alijew.

Mowa tu o przyjętej pod koniec stycznia rezolucji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy pt. „ Raport dotyczący więźniów politycznych w Azerbejdżanie”, w której zaznaczono, że problem więźniów politycznych w Azerbejdżanie ma charakter systemowy i powinien zostać rozwiązany raz na zawsze.  Azerska delegacja kategorycznie zaprzeczyła istnieniu więźniów politycznych w swoim kraju i była przeciwna przyjęciu rezolucji, a poparli ją  przedstawiciele Turcji i kilku innych państw.

„Podejmowane są  starania, by przedstawić Azerbejdżan wyłącznie w czarnych barwach i po raz kolejny, w oparciu o bezpodstawne, sfałszowane dane, publikuje się  raporty i podejmowane uchwały. (…) To wszystko jest kłamstwem, w Azerbejdżanie nie ma więźniów politycznych, dobrze o tym wiemy” – podkreślił w wypowiedzi Ilham Alijew.

Tymczasem międzynarodowe organizacje praw człowieka bardzo nisko oceniają stan przestrzegania praw człowieka i wolności słowa w Azerbejdżanie. Według azerskich obrońców praw człowieka, liczba więźniów politycznych w kraju waha się obecnie od 120 do 136 osób.

Źródło: jam-news.net

Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium