Kazachski ślad w światowej aferze inwigilacyjnej
Na liście numerów wykorzystywanych do hakowania i inwigilacji za pośrednictwem oprogramowania Pegasuspojawiły się nazwiska prezydenta Kazachstanu Kasyma-Żomarta Tokajewa i premiera Askara Mamina. Ponadto znalazło się tam nazwisko akima Ałmaty BakytżanaSagintajewa.
Dziennikarzy śledczy twierdzili wcześniej, że lista 50 000 numerów, do których uzyskali dostęp, zawierała około 2 000 kazachskich telefonów, co może oznaczać, że kontakty te zostały wykorzystane do inwigilacji ich właścicieli za pomocą oprogramowania Pegasus. Wśród dwóch tysięcy kazachstańskich numerów byli przedstawiciele elity politycznej i biznesowej kraju, w tym rywale i sojusznicy Nazarbajewa. Ich nazwisk nie wymieniono.
Początkowo obrońcom praw człowieka udało się zidentyfikować tylko pięć numerów z tej listy. M.in. obrońcy praw człowieka Bachytżana Toregozin oraz dziennikarzy Serikżana Mauletbai i Bigeldy Gabdullin. Kolejne dwa numery należały do francuskich działaczy Martina Williama i Quentina Gillemana. Ten drugi, według dziennikarzy śledczych z OCCRP, mógł byćśledzony z powodu imprezy, jaką zorganizował dla zbiegłego byłego polityka Muchtara Ablazowa, obecnie przebywającegowe Francji. Ablazowa również mogli inwigilować za pomocą Pegasus.
„Pojawienie się na liście nie przesądza, że dana osoba była śledzona, ale sugeruje, że była obiektemzainteresowania klientów NSO Group – najprawdopodobniej rządem Kazachstanu” – wyjaśniają autorzy śledztwa.
Pakiet oprogramowania Pegasus został opracowany przez izraelską firmę NSO Group. Pegasus miał być stworzony po to, aby udostępnić władzom technologięprzydatną w walce z terroryzmem i przestępczością. Jednak, jak sugerują obrońcy praw człowieka po swoim ostatnim śledztwie, technologie zdalnej inwigilacji były wykorzystywane do szpiegowania nielubianych przez władze opozycjonistów, dziennikarzy i działaczy.
Źródło: Mediazona CA
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium