Łukaszenka kontynuuje nagłaśnianie teorii o zamachu. Po co?
Decyzja Alaksandra Łukaszenki, że w razie jego śmierci władza ma być przekazanaprezydenckiej Radzie Bezpieczeństwa, wywołała poruszenie na Białorusi. 4 maja łukaszenkowski premier Hałouczanka próbował wyjaśnić dziennikarzom, dlaczego potrzebny jest dekret o „zbiorowym prezydencie”.
„Brzmiało to niezbyt przekonująco” – uważa politolog Alaksandr Kłaskouski.
„Musimy być przygotowani na rozmaity rozwój wydarzeń, na warianty, które nie zostały uwzględnione w obecnej wersji konstytucji: chodzi o możliwość fizycznego wyeliminowania przywódcy kraju” – mówił Hałouczanka.
Kłaskouski prostuje jego twierdzenie: art. 89 Konstytucji Białorusi zawiera wystarczające zapisy: „w przypadku braku osoby na stanowisku prezydenta, jego uprawnienia tymczasowo przejmuje premier.”
„Dywagacje wokół rzekomego zamachu stanu już teraz wyglądają zdecydowanie sztucznie, ponieważ mówimy o „spisku”, który w rzeczywistości wyrósł w próbówce służb specjalnych. Z samych filmów propagandowych wynika, że KGB od dawna kontrolował oskarżonych, prowokując ich do pewnych wypowiedzi i działań.
A ponieważ ten „zamach” rozwijał się pod pełną kontrolą i przy udziale służb specjalnych, władze białoruskie mogły w każdej chwili przerwać działaniakonspiratorów. W tym przypadku nie było więc realnego zagrożenia dla życia Łukaszenki czy tym bardziej zachwiania fundamentami państwa. Propagandowe opowieści zostały wyssane z powietrza. Cała ta historia jest wykorzystywana (i prawdopodobnie została w dużej mierze stworzona ) wyłącznie dla celów propagandowych. Ma to jednak wyraźne skutki uboczne, działające na niekorzyść władz.
Wyolbrzymiając temat zamachu stanu, obalenia reżimu, władze próbują odwrócić uwagę od problemu nienormalnej sytuacji w kraju. Ale w rzeczywistości tylko nagłaśniają ten problem. To, co ma budzić podziw, dla wielu jest tylko farsą ” –twierdzi ekspert.
Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium