Łukaszenka publicznie gani Putina. Co to oznacza?
Podczas czwartkowego szczytu liderów Eurazjatyckiego Sojuszu Gospodarczego (EaSG) w Petersburgu białoruski prezydent Alaksandr Łukaszenka publicznie zarzucił Władimirowi Putinowi, że Mińsk zbyt drogo płaci za rosyjski gaz, choć formalnie oba kraje uczestniczą w zaawansowanym procesie integracyjnym i mają braterskie relacje. Później, co prawda, Łukaszenka przeprosił.
Rosyjska gazeta „Kommiersant” komentując spór Putina i Łukaszenki o cenę gazu podkreśla, że Łukaszenka w trudnych negocjacjach z Moskwą wydaje się skazany na porażkę.
Według dziennika, 6 grudnia 2018 roku, doszło do bezprecedensowego wydarzenia: Władimir Putin został skrytykowany nie tylko publicznie, ale w dodatku w dosyć ostrych słowach.
„Wszyscy dobrze wiemy, że w dzisiejszej Rosji jest to po prostu niemożliwe. Nie można protestować przeciwko prezydentowi Rosji, a co dopiero spierać się z nim na żywo przed kamerami” — pisze „Kommiersant”.
„Kommiersant” uważa, że spotkanie Putina z Łukaszenką nie przyniosło pożądanych rezultatów.
„Prezydenta Białorusi można zrozumieć: w momencie, gdy gospodarka upada, jego perspektywy polityczne trudno nazwać jasnymi. Najciekawsze jest to, że on sam określił źródło problemu: jeżeli Mińsk chce otrzymywać gaz po rosyjskich cenach, musi stać się Rosją, dołączyć do federacji” — czytamy. — „Fakt, że Aleksander Łukaszenko staje się nerwowy, jest znakiem, że Moskwa zyskuje realną szansę uciszenia białoruskiego przywódcy” — uważa rosyjska gazeta.
Z kolei białoruski politolog Walery Karbalewicz na łamach gazety „Salidarnaść” próbuje odpowiedzieć na pytanie, dlaczego prezydent Białorusi mówił o problemach publicznie, a nie za zamkniętymi drzwiami?
— To jest polityczny styl Łukaszenki — podkreśla — Za każdym razem, gdy krytykuje działania EaSG, stosunki białorusko-rosyjskie stają się napięte. To ukryta forma polemiki z Moskwą. A Putin woli takie problemy, zwłaszcza z sojusznikami, omawiać na osobności. Łukaszenko odwołuje się do rosyjskiej opinii publicznej i do rosyjskiej elity. Uważa, że sympatie dla Białorusi są tam silne, co potwierdzają sondaże socjologiczne. Dlatego, gdy ma spór z Putinem, apeluje do opinii publicznej, aby w ten sposób wpłynąć na rosyjskiego prezydenta (i ten sposób działa).
Do 2025 r. Członkowie EaSG powinni ustalić zasady działania wspólnego rynku ropy i gazu. Czy plany zostaną wdrożone? – pyta gazeta.
— Trudno to przewidzieć — konkluduje Karbalewicz. — Być może Łukaszenka właśnie po to poruszył ten temat, aby przypomnieć wszystkim o rosyjskich zobowiązaniach i uniemożliwić Federacji Rosyjskiej dalsze odkładanie tego terminu. Już były sygnały, że data może zostać przesunięta — podsumował białoruski analityk polityczny.
Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Biełorusskij Partizan
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium