Łukaszenko ma nadzieję, że Putin przełknie odroczenie ewentualnego referendum w sprawie białoruskiej konstytucji o  co najmniej  rok i zgodzi się przeznaczyć na Białoruś więcej pieniędzy — twierdzi białoruski opozycyjny polityk Lew Marholin.

W niedzielę ukazał się długi wywiad z Łukaszenką na antenie telewizji „Rosja-1”.

„Wywiad nie był skierowany do narodu białoruskiego, ale do Rosji — przede wszystkim do rosyjskiego establishmentu. Stąd próba wyznaczenia daty referendum na koniec 2021 roku. To sondowanie, jak zareaguje  Kreml? ” — twierdzi Marholin.

Jeśli reakcja władz rosyjskich będzie pozytywna, to o takim terminie zadecyduje Ogólnobiałoruskie Zgromadzenie Ludowe, które odbędzie się w lutym. Jeśli reakcja okaże się negatywna, Łukaszenka będzie musiał poszukać innych opcji. Ostatecznie nowe wybory mogą się odbyć gdzieś w 2022 roku. Jeżeli Rosja się na to zgodzi, będzie zmuszona finansować reżim Łukaszenki przez cały rok 2021.

„Ze strony Rosji najprawdopodobniej nie będzie oficjalnej reakcji, ale zapewne będą regularne wizyty Ławrowa, szefów organów ścigania. W tej chwili Rosja nie może sobie pozwolić na wyrzucanie pieniędzy. Myślę, że Moskwa nie bardzo chcefinansować białoruską gospodarkę” — uważa Marholin.

Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium