Mimo ostrzeżeń NATO, Kosowo chcę stworzyć własną armię
Premier Kosowa, Ramush Haradinaj powiadomił w czwartek podczas rozmowy telefonicznej generalnego sekretarza NATO, Jensa Stoltenberga, że Kosowo nie porzuciło zamiaru przekształcenia sił bezpieczeństwa republiki KSF, w armię z prawdziwego zdarzenia, mimo, że dzień wcześniej, Stoltenberg ostrzegał, iż jest to posunięcie ryzykowne i przedwczesne. „To jest suwerenna decyzja Kosowa, która odzwierciedla wolę narodu broniącego zachodnich wartości”, napisał na Facebooku Haradinaj po rozmowie z sekretarzem generalnym NATO.
14 grudnia, w parlamencie Kosowa odbędzie się drugie głosowanie projekt ustawy poszerzającej kompetencji KSF. Obecnie, głównym zadaniem KFS jest reagowanie na sytuację kryzysowe w republice i ochrona cywilów. Członkowie tych sił posiadają tylko lekkie uzbrojenie.
„To nie jest dobre posunięcie, sprzeczne z zaleceniami NATO, które mieć poważne konsekwencje dla członkostwa Kosowa w Sojuszu”, stwierdził w środę, 5 grudnia Stoltenberg.
Stworzenia regularnych sił wojskowych w Kosowie kategorycznie sprzeciwia się mniejszość Serbska. Stanowisko to podziela Serbia, która obawia się, że nowa armia zajmie zamieszkałą przez Serbów północną część Kosowa. Obecnie, stosunki między Belgradem a Prisztiną są napięte także z powodu wprowadzenia przez kosowskie władze 100% cła na towary importowane towary z Serbii.
Źródło: BalkanInsight, Radio Free Europe
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium