Prezydent Mołdawii podpisała dekret rozwiązujący parlament i rozpisujący przedterminowe wybory na 11 lipca. Maia Sandu poinformowała o tym 28 kwietnia po tym, jak Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodne z ustawą zasadniczą wprowadzenie w Mołdawii stanu wyjątkowego.

„Obywatele mają prawo decydować o swojej przyszłości, a odpowiedzialność za tę przyszłość spoczywa na nas” – powiedziała Sandu.

Przypomnijmy, że prozachodnia szefowa państwa od kilku miesięcy zabiega o rozwiązanie parlamentu, a były prorosyjski prezydent Igor Dodon i jego parlamentarni sojusznicy starają się temu zapobiec, ponieważ, według sondaży, PAS, partia prezydent Maii Sandu ma szansę wygrać przedterminowe wybory. Prorosyjska większość parlamentarna wprowadziła w kraju do 30 maja stan wyjątkowy (formalnie z powodu pandemii koronawirusa – red.), gdyż zgodnie z konstytucją, parlament nie może zostać w tym czasie rozwiązany.

Dodajmy, że Trybunał Konstytucyjny w połowie kwietnia poparł prezydent Maię Sandu w jej dążeniach do rozwiązania parlamentu, orzekając, iż izba musi zostać rozwiązana, gdyż nie jest w stanie powołać premiera i utworzyć rządu.

Źródło: Newsmaker

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium