„Nie chcemy wojny, chcemy sprzedawać nasze towary” – Białoruś o szczycie NATO
Białoruś podejmie odpowiednie środki, aby odpowiedzieć na obecność sił NATO w krajach bałtyckich, powiedział minister spraw zagranicznych Białorusi Uładzimir Makiej 7 lipca w Rydze, po rozmowach ze swoim łotewskim odpowiednikiem Edgarsem Rinkevičsem.
– Oczywiście, będziemy dokładnie analizować sytuację w naszym regionie. Ale po raz kolejny powtórzę, że nie jesteśmy zainteresowani napięciem i w tej części Europy i na całym kontynencie – powiedział minister.
Według niego, Białoruś nie jest zainteresowana „tworzeniem nowych linii podziału”.
– Nie chcemy wojny, chcemy sprzedawać nasze towary – mówił. – Mamy do sprzedania do 60% tego co produkujemy na Białorusi. Dlatego będziemy bardzo odpowiedzialnie podejmować decyzje w odpowiedzi na wyzwania i zagrożenia militarne”– powiedział U. Makiej, wyjaśniając, że teraz może wrócić kwestia ewentualnego rozmieszczenia rosyjskiej bazy lotniczej na Białorusi.
Przypomnijmy, 8–9 lipca w Warszawie odbywa się szczyt NATO. W pierwszym dniu Sojusz postanowił wysłać 4 bataliony do Polski i do krajów bałtyckich. Decyzję taką podjęli liderzy państw Sojuszu na szczycie w Warszawie, a ogłosił ją sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Jest to reakcja na agresywne zachowania Rosji.
Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Biełorusskij Partizan
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium