Pieskow: do zamachu w Stambule mogło dojść przez ignorowanie rosyjskich ostrzeżeń

06-07-16 Promocja 0 comment

Dmitrij Pieskow, rzecznik prezydenta Rosji Władimira Putina, oświadczył, że do zamachu terrorystycznego na lotnisku w Stambule mogło dojść na skutek zignorowania przez władze tureckie informacji, otrzymanej od wywiadu rosyjskiego.

Wg niego, Moskwa zawsze przekazuje informację o swoich obywatelach, którzy są podejrzani o przynależność do ugrupowań terrorystycznych w innych krajach świata.

Do zamachu na lotnisku im. Ataturka doszło dnia 28 czerwca br. Trzech zamachowców zdetonowało ładunki wybuchowe doprowadzając do śmierci 45 osób, w tym 19 obcokrajowców. Ponad 200 osób zostało rannych.

Prezydent Turcji Recep Erdodan oświadczył, że organizatorem zamachu oraz bezpośrednim wykonawcą był pochodzący z Czeczenii Achmed Czatajew, jeden z członków tzw. Państwa Islamskiego. Tureckie władze zatrzymały około 30 osób, podejrzanych o współudział w ataku na lotnisku. Są to wychodźcy z Dagestanu, Kirgizji oraz Tadżykistanu.

Od 2003 r. Rosja ścigała Czatajewa międzynarodowym listem gończym. Dostał on azyl polityczny w Austrii i swobodnie podróżował po świecie. W międzyczasie kilkakrotnie był zatrzymywany lecz za każdym razem odzyskiwał wolność.

Dmitrij Pieskow, wbrew informacjom tureckich władz, stwierdził, że jak na razie nie ma niepodważalnych dowodów na to, że za zamachami w Stambule stali obywatele Rosji.

Źródło: lenta.ru

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium