Po wizycie Ławrowa u Łukaszenki: czyje pole do manewru się zawęża?
W środę w Mińsku przebywał szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow, najprawdopodobniej jako wysłannik Putina do specjalnych nacisków na Łukaszenkę.
„Myślę, że Moskwa rozumie, że Łukaszenka raczej nie jest perspektywą długoterminową, ale co najwyżej średniookresową” — komentuje wizytę rosyjski politolog Dmitrij Orieszkin. — Wydaje się, że teraz nie ma dobrego sposobu, aby przekonać Łukaszenkę do zrobienia ustępstw wobec protestujących.
Orieszkin uważa, że Putin ma bardzo małe pole manewru.
— Nie może usunąć Łukaszenki bez, pewnego rodzaju, zamachu stanu. Na to nie jest gotowy. A Łukaszenka najwyraźniej nie zamierza oddawać władzy. Zadaniem Ławrowa było prawdopodobnie jakoś na niego wpłynąć.
Jednak zdaniem białoruskiego politologa Alaksandra Kłaskowskiego, pole manewru Łukaszenki coraz bardziej się zawęża.
— Ławrow w Mińsku miał szereg antyzachodnich wypowiedzi, co oznacza, że wszelkie projekty jakiegoś porozumienia między Zachodem a Kremlem w kwestii białoruskiej — przynajmniej w najbliższej przyszłości — wydają się utopijne — pisze białoruski politolog. — Niewątpliwie Rosja chce na Białorusi rozegrać swoją grę, jednak wspierając Łukaszenkę i odmawiając podjęcia dialogu z Cichanoǔską Moskwa znalazła się w pułapce. Teraz nie może wywierać zbyt dużej presji na Łukaszenkę, żeby nie pogorszyć jego sytuacji. Wydaje się, że w polu widzenia Kremla nie ma alternatywy dla obecnego przywódcy .
„Łukaszenka zdaje sobie sprawę, że tę słabość Rosji można wykorzystać. W efekcie wygląda na to, że ogon zaczyna kręcić psem. Tak, pole manewru Łukaszenki cały czas się zawęża, ale on ma piekielną żądzę władzy, potężny instynkt przetrwania. Łukaszenka ma nadzieję, że łącząca go z Putinem nienawiść do „kolorowych rewolucji” ostatecznie przeważy — konkluduje białoruski politolog.
Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium