Gwałtowne pożary szaleją na adriatyckim wybrzeżu Czarnogóry i Chorwacji. Czarnogóra prosi o międzynarodową pomoc w walce z żywiołem.

W Czarnogórze najgorzej było w okolicach półwyspu Lustica i nadmorskiego miasta Tivat, gdzie setki strażaków próbowały utrzymać pożary z dala od domów mieszkalnych. Miejscowe władze określiły sytuacje w tym regionie jako „katastrofalną”.

Pożary zaczęły podchodzić również pod położone w głębi lądu miasta Cetynia i Niksic, a także stołeczną Podgoricę. W Chorwacji zagrożone jest drugie, co do wielkości, miasto kraju – Split.

Utrzymująca się od pewnego czasu susza i zmienne wiatry utrudniają walkę z żywiołem. Władze Czarnogóry przyznały, że natężenie zjawiska przerosło możliwość krajowych służb i poprosiły o pomoc ze strony Centrum Kryzysowego UE.

Sytuacja w sąsiedniej Chorwacji również jest poważna, zaś władze krytykowane są za brak wystarczających działań. Na fali krytyki opieszałości armii we włączeniu się do walki z pożarami swoją gotowość do dymisji ogłosił minister obrony.

Źródło: balkaninsight.com, balkaninsight.com, balkaninsight.com, balkaninsight.com

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium