Protesty w Tbilisi: opozycja nie ustępuje, władza się nie przejmuje
Od czwartku 14 listopada w Tbilisi trwają antyrządowe protesty wywołane odrzuceniem przez parlament projektu nowelizacji konstytucji, zakładającej wprowadzenie proporcjonalnej ordynacji wyborczej w 2020 roku.
Na znak sprzeciwu wobec partii rządzącej, która w czerwcu obiecała reformę, opozycja wraz z działaczami społecznymi od kilku dni gromadzi się pod budynkiem parlamentu. W czwartek w demonstracji wzięło udział kilka tysięcy osób. W piątek i sobotę protestowało tylko kilkuset aktywistów.
Opozycja wysunęła trzy postulaty: utworzenie rządu tymczasowego, odsunięcie Bidziny Iwaniszwilego od wszystkich procesów politycznych, a Gruzińskiego Marzenia – od rządzenia krajem oraz przeprowadzenie wolnych wyborów.
Akcje odbywają się pod hasłem „Wszyscy przeciw jednemu” , a większość postulatów skierowanych jest przeciwko liderowi Gruzińskiego Marzenia, Bidzinie Iwaniszwilemu.
W niedzielę,17 listopada w centrum stolicy odbyły się dwie równoległe antyrządowe demonstracje. Pierwsza miała miejsce pod budynkiem parlamentu, a przewodzili jej przedstawiciele opozycji na czele ze Zjednoczonym Ruchem Narodowym i Europejską Gruzją. W tym proteście uczestniczyło ponad 20 różnych ugrupowań politycznych oraz działaczy społecznych – łącznie około 5,5 tysięcy osób.
Druga demonstracja, w której wzięło udział około tysiąca osób, została zorganizowana na Placu Pierwszej Republiki i pod operą przez prorosyjski Sojusz Patriotów Gruzji, do którego dołączyli ultranacjonaliści z Gruzińskiego Marszu. Oba ugrupowania także sprzeciwiają się odrzuceniu nowelizacji konstytucji, ich przedstawiciele zapowiedzieli jednak, że nie zamierzają stawać ramię w ramię z resztą opozycji, której, ich zdaniem, daleko do prawdziwego narodowego patriotyzmu.
Podczas demonstracji pod parlamentem, jej uczestnicy zablokowali wszystkie wejścia do budynku i rozstawili namioty, a liderzy Europejskiej Gruzji założyli na bramach kłódki. Zaczęto również stawiać barykady. Protestujący nie zamierzają wpuszczać posłów do parlamentu dopóki ich żądania nie zostaną spełnione.
Prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili wezwała opozycję i władze do porozumienia, aby nie dopuścić do zaostrzenia sytuacji w kraju. Zurabiszwili zaznaczyła, że poziom demokracji nie zależy od obowiązującego systemu wyborczego.
Premier Giorgi Gacharia stwierdził natomiast, że jest rozczarowany odrzuceniem nowelizacji konstytucji, obiecując, że reforma ordynacji wyborczej zostanie zrealizowana zgodnie z planem w 2024 roku.
Odrzucenie przez parlament obiecanej nowelizacji ordynacji wyborczej, zdecydowanie potępili przedstawiciele UE i USA.
Źródło: newsgeorgia.ge, relacja własna
Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium