Przyszłość kazachskiej energetyki jądrowej
Energetyka jądrowa wszędzie ma krytyków, ale w niewielu miejscach jest tak kontrowersyjnym tematem jak w Kazachstanie, gdzie sowiecki program broni jądrowej pozostawił po sobie fatalną spuściznę skażeń środowiska i chorób.
Od 1999 roku, kiedy zamknięto jedyną w kraju elektrownię atomową w Aktau, rząd co pewien czas powraca do dyskusji o budowie nowej elektrowni. Liderzy opinii publicznej wyrażają wówczas swoje zaniepokojenie i temat zanika. Teraz jednak pomysł rozwoju energetyki jądrowej poparł prezydent, mówiąc, że energia jądrowa jest niezbędna do zaspokojenia potrzeb energetycznych Kazachstanu, w tej chwili korzystających gł. z węgla .Działacze obywatelscy są zaniepokojeni, zwolennicy atomu wyczuwają możliwości uporządkowania rynku energetycznego, a analitycy polityczni podejrzewają rękę Rosji.
Już wcześniej Tokajew próbował uspokoić obawy przeciwników atomu. Prezydent powiedział, że kraj nie będzie się spieszył z budową elektrowni jądrowej, ale i zbyt długo odkładać jej nie zamierza, ponieważ do 2030 roku Kazachstanowi może zabraknąć surowców energetycznych. Dwa lata temu Tokajew również oświadczył , że sprawa może trafić przed ogólnokrajowe referendum.
Trudno jest się oprzeć wizji taniej i czystej energii. Tym bardziej, że Kazachstan prawdopodobnie nie wypełni swoich zobowiązań dotyczących redukcji emisji gazów cieplarnianych, podjętych w ramach porozumienia paryskiego z 2016 roku.
Kraj ten jest największym na świecie producentem uranu. W zeszłym roku Kazachstan zaspokoił około 41% globalnej podaży. Wszystko trafia na eksport, głównie do Chin, Kanady i Rosji.
Najbardziej oczywistym wykonawcą ewentualnej elektrowni atomowej jest Rosatom, rosyjskapaństwowa firma, będąca wieloletnim partnerem Kazachstanu. Rosatom jest też jednym z największych na świecie eksporterów jądrowej technologii. W ostatnich latach Rosatomuczestniczył w budowie elektrowni jądrowych od Białorusi do Boliwii. W 2018 roku Uzbekistan w zamian za pożyczkę z Moskwy w wysokości 11 miliardów dolarów,
zgodził się zatrudnić tę firmę do budowy elektrowni jądrowej na swoim terytorium.
Na razie nie wiadomo, gdzie mogłaby powstać nowa kazachska elektrownia, ale w 2019 roku, po tym, jak prezydent Rosji Władimir Putin zaoferował rosyjskie wsparcie technologiczne, kazachski wiceminister energetyki wskazał na Ulken, wieś nad jeziorem Bałchasz.
Dosym Satpajew, dyrektor Grupy Oceny Ryzyka z Ałmaty ostrzega, że budowa elektrowni atomowej jeszcze bardziej połączyłaby Kazachstan z podupadłą gospodarką Rosji. Margarita Kalinina-Pohl, pracownik naukowy Middlebury Institute for International Studies w Monterey, twierdzi, że Rosja wykorzystuje elektrownie jądrowe do wzmocnienia więzi dwustronnych, ponieważ relacje między dostawcą a nabywcą trwają od 30 do 40 lat.
Źródło: Eurasianet
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium