Relacja z Obozu „Orzeł Biały 2” w Ostrogu – dzień 8

Relacja z Obozu „Orzeł Biały 2” w Ostrogu

27. listopada 2018 roku

Pułkownik Krząstek był jeszcze na spotkaniu z Merem Miasta Ostroga Ołeksandrem Szykerem oraz Przewodniczącym Rady Miasta. Obaj wyrażili bardzo pozytywne opinie o pracy 27 listopada skończyliśmy prace na cmentarzu. Do południa pracowaliśmy z pilarzami i zespołem drwali. Zwinęliśmy namiot, palenisko. Wykonaliśmy następnie pamiątkowe zdjęcia przy szkielecie kochanego namiociku, który służył nam, krótko ale dal przyjemne schronienie. Na koniec zostały zdjęte miniatury flag Polski i Ukrainy. Poszliśmy całą grupą pod pomnik Bohaterów Wojny 1920 Roku. Tam pułkownik dokonał podsumowania naszej pracy. Podkreślił, że wszyscy pracowali bardzo ofiarnie i ciężko, byliśmy bardzo zdyscyplinowaną i zwartą moralnie grupą. Te słowa były budujące. Zapaliliśmy znicze Pamięci z szarfami SEW. Stanęliśmy ponownie przy pomniku jak młodzież szkolna kilkadziesiąt lat temu na Święto Zmarłych. Tak sam jak na historycznym, jedynym dotąd znanym zdjęciu z okresu międzywojennego. Z góry od pomnika widać było dopiero jak wielki teren został już przez nas oczyszczony. Widać było także ile jeszcze pozostało pracy dla kolejnych uczestników obozów w następnych latach. Opuszczaliśmy cmentarz w piękny słoneczny, mroźny dzień. Pożegnali nas pilarze i robotnicy z Ostroga. Do zobaczenia za rok- będziemy czekali na wasz przyjazd, mówili. Zżyli się z nami. Pułkownik zostawił im pisma od mera żeby jeszcze trochę sami [opracowali, usunęli zerznięte drzewa i krzaki. W ubiegłym roku dotrzymali słowa i innych warunków umowy. Liczymy, że teraz też będzie podobnie.

Pułkownik Krząstek spotkał się jeszcze raz z Merem Ostroga Ołeksandrem Szykerem i Przewodniczącym Rady Miasta. Obaj bardzo pozytywnie ocenili nasza prace i pobyt w Ostrogu Byli zadowoleni, ze udało się nam poznać najważniejsze zabytki miasta świadczące o jego wiekowej historii, bardzo bogatej kulturze. Mer zaprosił studentów do powrotu do Ostroga.

Zapowiedzieli publikację informacji jak solidnie pracowaliśmy. Jak się okazało wielu ludzi nas bacznie obserwowało i podziwiało gdy maszerowaliśmy do pracy na cmentarz. Wpisaliśmy się w krajobraz Ostroga. Mer wyraził przekonanie, że będziemy dalej pracowali i porządkowali cmentarz. Kierownik obozu spotkał się także z rektorem Uniwersytetu Narodowego – Akademia Ostrogska profesorem Ihorem Demidowiczem Pasicznykiem i został obdarowany słoikiem miodu z pasieki rektora. Rektor wyraził najwyższe dla młodzieży studenckiej z SEW, zaprosił nas do szerszej współpracy ze studentami Ostrogskiej Akademii. Jest ona szeroko dla nas otwarta i na pewno mamy tam wielu kolegów i przyjaciół. Wszędzie nas przyjmowano bardzo życzliwie i gościnnie Mieszkaliśmy w domku akademickim w dobrych studenckich warunkach i byliśmy prze kilka dni sami sobie gospodarzami, żyliśmy swobodnie w pełnym studenckim wymiarze Pułkownik mieszkał obok w domku , jak w uprzednich latach w pokoju nad garażem zwanym , Tadeuszówką”. Na koniec odwiedził go słynny kot – prawie pers, który zawsze zachodzi do niego na ciepły makaron. Jak mówi pani gospodyni później biedak chodzi wokół domku, miauczy i szuka kilka dni pułkownika. Żyje bowiem bez gospodarza na podwórkach akademii. Z Ostroga wywieziemy same mile wspomnienia i na pewno pozostaną one w naszej pamięci do końca życia.