Relacja z Obozu „Orzeł Biały 2” w Ostrogu – dzień 2

Relacja z Obozu „Orzeł Biały 2” w Ostrogu

21. listopada 2018 roku

 

Rano o wyznaczonej godzinie zebraliśmy się sprawnie, co bardzo ucieszyło naszego kierownika obozu. Po wspólnym śniadaniu w stołówce Akademii Ostrogskiej pojechaliśmy na cmentarz. Było mroźno, zimno, ale też przyjemnie. Po dojściu ze sprzętem pod pomnik Bohaterów Wojny 1920 roku – Żołnierzy WP, poległych w walce z konnicą Budionnego, wysłuchaliśmy krótkiej relacji o historii cmentarza i pomnika. Przypomniał je płk rez. nawig.Tadeusz Krząstek. Delegacja nasza zapaliła Znicz Pamięci SEW. Jest to już tradycja wpisana w historię naszych obozów, którą kultywujemy i będziemy dalej kultywować.

Wkrótce przystąpiliśmy do pracy. W gąszczu ciernistych krzewów zaczęły pracować nożyce tnące. W ruch poszły siekiery, zaczęło palić się ognisko w tym samym miejscu co rok temu. Postawiliśmy Krzyż Pamięci, który leżał zwalony ze spróchniałą podstawą. Założyliśmy ponownie wstęgę w barwach narodowych i szarfę SEW. Następnie odwiedziliśmy krzyż pamięci SEW, który w zeszłym roku zbudował Paweł Uszakow i wspólnie go ustawiliśmy. Pracowali wszyscy bez wyjątku. Nasza koleżanka Olha – jedyna dziewczyna w zespole, pełniła rolę sanitariuszki i przygotowała nam pierwszą w warunkach polowych herbatę i kawę Jest duża sztuka utrzymać w takich warunkach płonące ognisko, ba najpierw rozpalić je. Pomogło drzewo smolne przywiezione z Polski, z Goworowa na prośbę naszego kierownika obozu. Nie zawiódł i tym razem Krzysiek, który w ubiegłym roku był kwatermistrzem i przeszedł dobra szkołę poligonową. Taka kawa smakuje lepiej jak w warszawskich kawiarniach.

Po południu zbudowaliśmy z wyciętych drzew szkielet namiotu. Jutro naciągamy plandekę. Umieścimy na maszcie miniatury flag Polski i Ukrainy oraz nasze godło Obozu „Orzeł Biały 2”. Jest na razie ładnie, ale prognozy wskazują, że będą wkrótce deszcz ze śniegiem. Dlatego zbudowaliśmy polowy dom. Na koniec pułkownik Tadeusz Krząstek powiedział, że przez cały dzień pracowaliśmy niezwykle ofiarnie, sprawnie jak prawdziwi żołnierzy i zrobiliśmy bardzo dużo porządku na cmentarzu. Każdy mógł się przekonać, że w gęstwinie krzaku i drzew leży kilkaset zwalonych kamiennych pomników, płyt z piaskowca z symbolami krzyża, z bardzo dobrze zachowanymi inskrypcjami i symboliką. Aż trudno uwierzyć, że dotąd leżały zupełnie niewidoczne, skazane na niepamięć przez władze sowieckie po drugiej wojnie światowej.

Inicjatywę studentów SEW UW poparły władze Ostroga, mer miasta, który swoją decyzją wyraził wielkie uznanie dla pracy studentów. Opuszczaliśmy cmentarz tuż przed zmrokiem. Taka sceneria przyrody robi niebywałe wrażenie. Trzeba to samemu przeżyć i zobaczyć. Jutro rano znowu będziemy na cmentarzu.