Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) Rosji poinformowała 10 sierpnia o rzekomym udaremnieniu zamachów terrorystycznych na Krymie, oskarżając o ich przygotowanie Główny Departament Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.

Według FSB, w wyniku operacji specjalnej w pobliżu miasta Armiańsk (niedaleko granicy z obwodem chersońskim) została zatrzymana grupa ukraińskich dywersantów.

„Podczas aresztowania terrorystów w wyniku wymiany ognia zginął funkcjonariusz FSB Rosji. Na miejscu  znaleziono 20  ładunków wybuchowych o łącznej sile ponad 40 kilogramów trotylu, amunicję, miny przeciwpiechotne i magnetyczne oraz granaty i „broń specjalną”, która jest na wyposażeniu Sił Zbrojnych Ukrainy” – oświadcza Federalna Służba Bezpieczeństwa.

Główny Departament Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy zdementował informacje Moskwy i  oświadczył, że żaden  ukraiński funkcjonariusz na terenie okupowanego Krymu nie został zatrzymany .

Komentatorzy uważają, że po doniesieniach o rzekomo przygotowywanych  „zamachów terrorystycznych” na Krymie, na półwyspie najprawdopodobniej rozpocznie się nowa fala aresztowań. Rosyjski adwokat Mark Feigin, który był jednym z obrońców ukraińskiej pilot Nadiji Sawczenko, nazwał oświadczenia Rosji „przewidywalnym krokiem” i stwierdził, że mieszkańcy Krymu powinni  przygotować się na  kolejne  represje.

Z kolei  były szwedzki minister spraw zagranicznych Carl Bildt obawia się, że Moskwa może użyć  siły nie tylko wobec mieszkańców Krymu , ale także przeciwko całej Ukrainie. Za szczególnie niepokojącą szwedzki dyplomata uważa informację o rzekomej „walce rosyjskich żołnierzy z ukraińskimi sabotażystami”. „Rosyjska FSB twierdzi, że Ukraina zaatakowała Krym. To śmieszne. Czyżby Rosja szukała  pretekstu do użycia siły?” – napisał Carl Bildt na swojej stronie na Twitterze.

Źródła: Zwierciadło Tygodnia, Ukraińska Prawda

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium