„Rosja przeceniła zależność Mińska”: Zachód komentuje sprzedaż amerykańskiej ropy na Białoruś

20-05-20 Promocja 0 comment

W wywiadzie dla „Voice of America” amerykańscy eksperci skomentowali dostawy amerykańskiej ropy na Białoruś.

Były ambasador USA na Białorusi i analityk Cannon Institute, Kenneth Yalowitz zauważa, że strony nie ujawniły jeszcze szczegółów sprzedaży: czy dostawa była jednorazowa i za jaką cenę Mińsk kupił ropę. Dlatego trudno ostatecznie ocenić sytuację. Niemniej były ambasador z zadowoleniem przyjmuje ten krok oraz przywrócenie pełnych stosunków dyplomatycznych między dwoma krajami.

Łukaszenka wciąż potrzebuje dużych dostaw rosyjskiej ropy naftowej, aby zagwarantować działalność swoich rafinerii. Czy postrzega Stany Zjednoczone jako potencjalnego dostawcę ? Nie wiemy. Ale wątpię, żeby cena, którą płaci za amerykańską ropę była niższa od rosyjskiej” — dodaje Kenneth Yalowitz. — „Dlatego oceniam tę dostawę raczej jako mały, ale interesujący krok w dialogu między Stanami Zjednoczonymi a Białorusią”.

Naukowiec z Florida International University i były asystent sekretarza stanu w administracji George’a W. Busha, David Kramer, zauważa, że transport ropy tankowcami z Zatoki Meksykańskiej na Morze Bałtyckie „nie jest najszybszym i najtańszym sposobem pozyskiwania surowca ze Stanów Zjednoczonych”.

Jest to spełnienie obietnicy sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo, złożonej podczas wizyty w Mińsku w lutym, że Stany Zjednoczone mogą pomóc Białorusi zmniejszyć zależność od Rosji w sektorze energetycznym” — dodał Kreimer. Jego zdaniem jest to raczej symboliczny krok.

David Kramer żałuje, że Departament Stanu USA zignorował brak demokracji i łamanie praw człowieka na Białorusi w swoim raporcie na temat dostaw ropy naftowej do tego kraju: „Łukaszenka szykuje się do sierpniowych wyborów, w których żaden kandydat opozycji nie będzie mógł wystartować. Wywiera presję na dziennikarzy opozycyjnych. Wygląda jednak na to, że Departament Stanu nie zwraca uwagi na te kwestie i proponuje nawiązanie relacji opartych na zasadach handlowych. Na Białorusi nie ma rządów prawa, króluje zasada Łukaszenki”, przestrzega ekspert .

Z kolei dyrektor Globalnego Centrum Energii Rady Atlantyckiej, Randolph Bell, uważa, że Moskwa przeceniła zależność Białorusi od rosyjskiego importu: „Wygląda, że Białoruś chce teraz pokazać Rosji, iż możliwości Kremla są ograniczone, szczególnie w sytuacji, gdy na rynku światowym występuje nadmiar ropy” — twierdzi Bell — „Stany Zjednoczone uważają to za zwycięstwo, co może wskazywać, że USA poważnie podchodzą do wykorzystywania energii jako narzędzia geopolitycznego” — dodaje analityk, zauważając, że ten ruch wskazuje, iż w amerykańskiej administracji dominuje opcja przeciwstawiania się Rosji popierająca politykę sankcji.

Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium