Sprawa Ramana Bandarenki: logika padła pierwszą ofiarą postępowania
W Mińsku tysiące ludzi przyszło pożegnać Ramana Bandarenkę, zmarłego wskutek pobicia przez niezidentyfikowane osoby, prawdopodobnie związane z resortami siłowymi Białorusi. Według korespondenta TUT.BY, uczestnicy pogrzebu, przynosili biało- czerwono -białe wstążki z kwiatami. Na wieńcach widniał napis „Bohaterowi Białorusi”. O godzinie 12:00 w całym Mińsku zatrąbiły samochody. Ludzie krzyczeli: „Niech żyje Białoruś”,, „Ramanie, jesteś bohaterem”, „Nie zapomnimy, nie wybaczymy!”.
Jak pisze gazeta „Salidarnaść”, białoruskie społeczeństwo oczekuje śledztwa w sprawie zabójstwa Bandarenki. „Obywatele sami zebrali wiele dowodów, które pomogą ustalić prawdę pomagając w śledztwie. Znaleziono materiały zdjęciowe i wideo, a nawet nagranie rozmowy napastników, które może okazać się prawdziwe” – dodaje gazeta.
Tymczasem Prokuratura Generalna Białorusi „ogłosiła wszczęcie sprawy karnej… nie, nie w sprawie zabójstwa Ramana Bandarenki, ale przeciwko lekarzowi szpitala ratunkowego za „ujawienie tajemnicy”. Zdaniem prokuratury, lekarz, „działając umyślnie, wszedł w spisek przestępczy z przedstawicielem serwisu internetowego (tut.by), który został poinformowany o wynikach badań lekarskich Ramana Bandarenki”. Tym samym lekarz ujawnił tajemnice medyczne, podając w dodatku fałszywe informacje — podała Prokuratura Generalna”.
Prokuratorzy uważają, że „działania te pociągnęły za sobą poważne konsekwencje, wyrażające się wzrostem napięcia w społeczeństwie, wytworzeniem atmosfery nieufności , skłaniającej obywateli do agresji i działań niezgodnych z prawem”.
„Autorzy oświadczenia mają wyraźne problemy z logicznym myśleniem. Chociaż o czym tu mówić? Czytelnik jeszcze może pomyśleć, że z sumieniem prokuratorów jest wszystko w porządku” — kpi gazeta.
Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium