Zdaniem dziennikarza Paul Bartletta Uzbekistan powraca do czasów Związku Radzieckiego. Do takiego wniosku Bartlett doszedł,  gdy spacerując ulicami Taszkentu (stolica Uzbekistanu), zauważył sklep Diplomatic Shop (sklep dyplomatyczny).

Za ZSRR, wspomina dziennikarz, istniały sklepy Berezka /”brzózka/, gdzie cudzoziemcy za walutę mogli nabyć towary  importowane zza granicy, a także rzeczy deficytowe, pozwalało to  na „wzmocnienie budżetu radzieckiego”. Bartlett stawia pytanie – czy to możliwe, żeby po 25 latach nieistnienia ZSRR tamten wynalazek przeżywał odrodzenie!?

Podobnie jak w radzieckim „poprzedniku” – w uzbeckim  diplomatic shop półki uginają się od zagranicznych produktów, możliwych do kupienia tylko za walutę. Istnieje jeszcze inne  ograniczenie: ogłoszenie na drzwiach sklepu głosi, że towar mogą kupić tylko  osoby posiadające odpowiednią akredytację lub paszport dyplomatyczny.

Dziennikarzowi nie pozwolono nawet wejść do sklepu i odmówiono odpowiedzi na pytanie jaka jest cena wina. Pytanie zasadne, gdyż w zwykłych sklepach butelka tego trunku kosztuje równowartość 35 USD.

Źródło: russian.eurasianet.org

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium