Wołodin podejrzewa ślad niemieckich służb specjalnych w historii z Nawalnym
Ze sprawą próby otrucia rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego mogą mieć związek niemieckie służby specjalne, oświadczył przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Aleksiej Wołodin.
Cały ten incydent, jego zdaniem, to prowokacja niemiecka, miająca na celu wprowadzenie nowych antyrosyjskich sankcji i „zablokowanie działań naszego państwa skierowanych na obronę Białorusi”.
Na poparcie swoich słów Wołodin przytoczył apel Parlamentu Europejskiego o rewizję polityki UE wobec Rosji, próby izolacji Moskwy na forum międzynarodowym, groźbę rezygnacji z projektu gazociągu Północny Potok 2 oraz wprowadzenie nowych sankcji wobec rosyjskich urzędników.
Przewodniczący rosyjskiego parlamentu mówił wcześniej, że sprawa Nawalnego to skoordynowana akcja Unii Europejskiej i NATO.
Aleksiej Nawalny 20 sierpnia znalazł się w stanie śpiączki w szpitalu w Omsku. Po kilku dniach przetransportowano go do niemieckiej kliniki Charite w Berlinie. Badania przeprowadzone w laboratoriach w Niemczech, Szwecji i Francji wskazały na obecność w jego organizmie trucizny chemicznej znanej jako nowiczok.
Źródło: lenta.ru
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium