Białoruski politolog Siarhiej Czaly rozważa prawdopodobieństwo przewrotu pałacowego w Rosji, oraz konsekwencje takiego scenariusza.

„Zaprzestanie działań wojennych raczej zwiększa niż zmniejsza szanse nie na przewrót pałacowy na Kremlu. Co więcej, przewrót pałacowy raczej nie spowoduje powstrzymania wojny” — mówi ekspert.

Według niego ważne jest teraz zachowanie rosyjskich propagandystów — z których wielu zaczyna zadawać niemiłe pytania o straty na Ukrainie i brak witających rosyjskich żołnierzy tłumów z kwiatami.

Jako przykład Czały przytacza jeden z ostatnich programów Władimira Sołowjowa, w którym zaskoczyły go oficjalne oświadczenia rosyjskich władz, że obalenie obecnego ukraińskiego rządu nie jest już warunkiem zawarcia pokoju.

Białoruski analityk jest przekonany, że w niedalekiej przyszłości pojawi się w Rosji dość duża liczba osób, niezadowolonych z sytuacji, do jakiej Putin doprowadził kraj, które jednocześnie mogą okazać się bardziej radykalne niż rosyjski władca.

Według eksperta, teraz jest najcięższy czas dla „rządów autokratycznych” w Rosji. Po pierwsze, siła propagandy, która rzekomo potrafi każdą porażkę zamienić w zwycięstwo, jest mocno przesadzona. Po drugie, gospodarka rosyjska nie była w najlepszej kondycji jeszcze przed nałożeniem miażdżących sankcji.

„Każda nadzieja na przewrót pałacowy wydaje się  początkowo absurdalna”, twierdzi politolog przypominając, że np. dla Białorusinów ważne jest nie tylko zastąpienie Łukaszenki. Celem samym w sobie jest radykalna zmiana samego systemu politycznego.

Tymczasem, zauważa Czały, doświadczenia pokazują, że zmiany władzy w wyniku przewrotu pałacowego w historii ludzkości są dość rzadkie, a jeszcze rzadziej takie wstrząsy prowadzały do demokratyzacji społeczeństwa — konkluduje białoruski politolog.

Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium