Białoruski publicysta: Jak propaganda Kremla tłumaczy opór Ukraińców

12-03-22 Promocja 0 comment

Przez długi czas moskiewscy ideolodzy wmawiali, że Ukraińcy marzą o przyjaźni i braterstwie z Rosją, a przeszkodę stanowi tylko „kijowska junta”pisze w swojej analizie białoruski publicysta Michaił Broszyn.

Już po rozpoczęciu „operacji specjalnej” Władimir Putin mówił o „bandzie narkomanów i neonazistów, który trzymają jako zakładników cały naród ukraiński”. Jednocześnie prezydent Rosji stwierdził, że „starcia armii rosyjskiej, zgodnie z oczekiwaniami, nie toczą się z regularnymi jednostkami sił zbrojnych Ukrainy, ale z formacjami nacjonalistycznymi”.

Jednak nawet rosyjscy propagandyści przestali zgadzać się z Putinem.

Przerażające jest to, jak wielu Ukraińców jest gotowych bronić tej bandy i poświęcić dla niej życie” — to cytat z artykułu państwowej agencji „RIA Nowosti”. — „Jak to się stało? Jak w ogóle do tego doszło?” — brzmi pytanie.

Odpowiedź nie jest oryginalna: za wszystko ponosi winę„junta kijowska”. Potwory”, według RIA Nowosti, kpią z Ukraińców: „Przez wiele lat robiono im pranie mózgu i zmuszano ich do mówienia w »mowie« [języku ukraińskim]”.

Ale dlaczego ludzie w Charkowie i Dniprze, Kijowie i Sumach, Czernihowie i Winnicy tolerowali to wszystko? Propagandyści mają odpowiedź: Ukraińcy w pełni poddali się „syndromowi sztokholmski”: „Zazwyczaj ma to miejsce w przypadku zakładników wziętych przez terrorystów. Są przerażeni, bici, zastraszani. Aby nie zwariować, człowiek włącza mechanizm obronny przekonuje siebie, że terrorysta ma rację. Współczuje mu. Stara się go chronić.”

„Syndrom sztokholmski” jako psychologiczny mechanizm obronny jest rzeczywiście znany w psychologii. Występuje jednak tylko u 8% zakładników, a nie u zdecydowanej większości. Tak więc ta próba, uzasadnienia sposób pseudonaukowy ukraińskiegooporu wobec rosyjskiej inwazji, nie wytrzymuje krytyki. Ale to nie przeszkadza RIA Nowosti”, która konkluduje :„Po wyzwoleniu Ukrainy, oczywiście, konieczny będzie cały szereg środków, aby przywrócić zdrowe myślenie tym chorym psychicznie ludziom”.

W innym materiale, ta sama agencja już w nagłówku, obala tezę Putina o „operacji specjalnej”, zastępującej zakazane  słowo „wojna”, za które karze się opozycjonistów.  

„Na Ukrainie trwa wojna domowa między Rosjanami a Antyrosjanami” — czytamy w nagłówku „RIA Nowosti”. Autor tej depeszy próbuje zaskoczyć czytelnika paradoksem: „Sposób, w jaki walczy armia ukraińska, i fakt, że duża część społeczeństwa ukraińskiego popiera wojnę, tylko potwierdza tezę Władimira Putina, że Rosjanie i Ukraińcy to jeden naród”.

Dalej następuje wyjaśnienie: „Problem polega na tym, że w ciągu ostatnich 30 lat, a zwłaszcza w ciągu ostatnich ośmiu lat, część tego zjednoczonego narodu stała się zaciekle antyrosyjska. Bez względu na pochodzenie etniczne. Nie tylko etniczni Ukraińcy, każdy może być antyrosyjski: Żydzi (wyraźnym przykładem jest Zełenski), a nawet etniczni Rosjanie (przykładów jest wiele). I w tym sensie obecny konflikt nosi znamiona wojny domowej. A wojny domowe są niestety często niezwykle krwawe i bezkompromisowe”.

Propagandyści mają rację tylko w jednym między Rosją a Ukrainą naprawdę trwa WOJNA, choć Kreml temu zaprzecza na wszelkie możliwe sposoby.

I wygląda, że niektórzy rosyjscy prominenci zaczynają to dostrzegać. Już jesienią ubiegłego roku reżyser Karen Szachnazarow, stały bywalec rosyjskich talk-show, stwierdził:Ukraina to słaby kraj, który po rozpadzie ZSRS miał zróżnicowaną populację. Nie ma jednego narodu ukraińskiego. Zachodnia Ukraina próbuje stworzyć naród narzucając język”. Tym bardziej sensacyjnie brzmią obecne wyznania Szachnazarowa na antenie „Niedzielnego wieczoru z Władimirem Sołowjowem”:Oczywiście dużo rozmawialiśmy o różnicach na Ukrainie: północ, południe, zachód, wschód. I ja dużo o tym mówiłem. Ale musimy wyraźnie podkreślić: w ciągu 30 lat  zjednoczyli swój naród. Naród poza Donbasem, Krymem… ale generalnie mam poczucie, że ten naród jest w tej chwili całkiem zjednoczony. Nie widzimy masowej kapitulacji, nie widzimy zbytniej życzliwości ze strony obywateli Ukrainy. Widzimy zacięty opór Sił Zbrojnych Ukrainy.Oni walczą! Nie zaprzeczajmy rzeczywistości.

To, co zaskoczyło Szachnazarowa, jest dużym zaskoczeniem dla Rosjan w ogóle. Wielu, w tym Putin, tkwi gdzieś w połowie drogi między zaprzeczeniem a gniewem. Ale prędzej czy później będą musiał pogodzić się z tym, co się stało. I odpowiedzieć za swoje czyny — podkreśla białoruski publicysta.

Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium