USA apelują do Łotwy, aby wróciła do poboru żołnierzy. Ryga: mamy własną drogę
Wpływowy amerykański think tank „Jamestown Foundation” opublikował analizę na temat obronności krajów bałtyckich. W dokumencie zauważono, że spośród trzech państw obowiązkowej służby wojskowej nie ma tylko na Łotwie. Litwa i Estonia już wróciły do praktyki poboru , pisze gazeta „Neatkarīgā rīta avīze”.
„Mała Łotwa podczas wojny o niepodległość w 1919 r. zgromadziła w swojej armii 70 000 ochotników. Armia estońska – 80 tys. Dziś mały Izrael ma armię liczącą 176 tys.czynnego personelu wojskowego, a po mobilizacji może zyskać kolejne 465 tys.żołnierzy. Te przykłady pokazują, że kraje bałtyckie mogą zrobić więcej, aby zwiększyć swój potencjał obronny” – piszą autorzy analizy.
Według amerykańskich ekspertów rozwiązaniem dla Łotwy może być przywrócenieobowiązkowej służby wojskowej – zwłaszcza, że sąsiednie Litwa i Estonia już to zrobiły. Ma to „w sposób znaczący poprawić stan sił zbrojnych zarówno pod względem ilościowym, jak i jakościowym,” – czytamy w dokumencie.
Amerykanie oceniają obecny stan sił zbrojnych państw bałtyckich w kontekście hipotetycznego ataku Rosji: „Siły naziemne nie będą w stanie sprostać takiej inwazji, ale sytuacja nie jest beznadziejna”, piszą eksperci.
„Neatkarīgā rīta avīze” poprosiła o skomentowanie raportu ministra obrony Łotwy Artisa Pabriksa.
„Biorąc pod uwagę demografię i problemy na rynku pracy, warto pomyśleć skąd mielibyśmy wziąć pracowników do naszych przedsiębiorstw, jeśli wycofa się z rynku znaczącą część społeczeństwa?” – pyta minister . Według Pabriksa, Łotwa wybrała własną drogę, która pozwoli jej „odpowiedzieć na wszystkie wyzwania”. Składa się ona z czterech elementów: profesjonalnej armii, ochotników dołączających do Zemessarge (Gwardii Narodowej), wprowadzenia tematu obrony państwa w szkołach, a także prac nad stworzeniem na Łotwie „systemu kompleksowej obrony kraju”.
Źródło: DELFI Žinios, Lietuvos rytas, DELFI.lv, Eesti Rahvusringhääling
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium