11-12-19 Promocja 0 comment

Wypowiedź prezydenta Ukrainy podczas konferencji prasowej z Władimirem Putinemna temat wyraźnych „czerwonych linii”, których Ukraina nigdy nie przekroczy w kwestii uregulowania wojny w Donbasie, była niemalże idealna. Takiego zdania o pierwszym spotkaniu Zełenskiego z prezydentem Rosji jest Alona Hetmanczuk, dyrektorka Centrum „Nowa Europa”, członek Komitetu Konsultacyjnego Prezydentów Ukrainy i Polski. Po zakończeniu pierwszego od 3 lat szczytu Grupy Normandzkiej (Ukraina, Rosja, Niemcy i Francja), który miał miejsce 9 grudnia, ukraiński prezydent oświadczył, że nigdy się nie zgodzi na proponowaną przez Kreml federalizację Ukrainy, na dyktowaną przez Moskwę zmianę europejskiego kierunku rozwoju kraju oraz na uznanie okupowanych przez Rosję terytoriów za cześć innego państwa niż Ukraina.

Zdaniem ekspertki, „czerwone linie” pomogło prezydentowi sformułować ukraińskie społeczeństwo.

„Ale przed następnym szczytem wszystkie inteligentne i doświadczone osoby powinny zaoferować (Zełenskiemu – red.) także zielone linie – pomysły, które szef państwa mógłby wykorzystać, aby zniwelować ryzyko i pułapki, które niewątpliwie zastawi Kreml” – uważa Hetmanczuk. Dodaje przy tym, że w ciągu następnych czterech miesięcy wszyscy muszą być czujni.

Politolog ostrzega, że prezydent Rosji nie pozwoli Zełenskiemu wyjść z obecnej sytuacji jako zwycięzca, ponieważ, nowy przywódca Ukrainy stał się, zdaniem Hetmanczuk, konkurentem dla Putina w świecie rosyjskojęzycznym (nie mylić z tzw. „russkim mirem” – red.).

„I właśnie dlatego, że Zełenski postawił  wszystkie swoje karty  na zakończenie wojny i przezwyciężenie korupcji, Putin dołoży wszelkich starań, aby prezydent Ukrainy przegrał i nie stał się raptem alternatywnym idolem dla tych, którzy  za tradycyjnego bohatera przestrzeni postsowieckiej  uważają  Putina. Idolem już nie telewizyjnym, ale politycznym” – pisze profesor Hetmanczuk.

Źródło: Ukraińska Prawda

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium