22 kwietnia Armenia i Azerbejdżan wymieniły się oskarżeniami o naruszenie zawieszenia broni. Strona ormiańska oskarżyła Baku o ostrzał pozycji wojskowych i pokojowych obszarów nieuznawanej Republiki Górskiego Karabachu. Z kolei strona azerbejdżańska oskarżyła Erywań o prowokacje na granicy armeńsko-azerbejdżańskiej.

Ministerstwo Obrony Górskiego Karabachu jest przekonane, że takie naruszenia mają na celu wywołanie paniki wśród ludności Arcachu, a także rzucenie cienia na działania rosyjskiej misji pokojowej. Ministerstwo Spraw Zagranicznych nieuznawanej republiki skomentowało ostrzał, zaznaczając, że „wszelkie próby terroryzowania mieszkańców Arcachu są skazane na niepowodzenie i nie mogą podważyć ich determinacji do swobodnego życia na własnej ziemi”.

Państwowa Służba Graniczna Azerbejdżanu poinformowała natomiast, że po wizycie premiera Armenii Nikola Paszyniana w Zangezurze 21 kwietnia doszło do prowokacji na granicy azerbejdżańsko-ormiańskiej. Azerbejdżańskie media podały, że w związku z tym incydentem rosyjscy pogranicznicy zwrócili się do swoich azerbejdżańskich kolegów z informacją, że prowokatorzy byli w stanie nietrzeźwym i poprosili ich, aby nie reagowali na ten incydent.

„Wobec prośby strony rosyjskiej, azerscy pogranicznicy wykazali się powściągliwością i nie zareagowali. Po tym incydencie strona azerbejdżańska dostała informację o usunięciu ormiańskich prowokatorów z terytorium”. Służba Graniczna Azerbejdżanu zapowiedziała jednak, że jeśli w przyszłości takie prowokacje się powtórzą, dojdzie do zdecydowanej reakcji.

Źródło: jam-news.net

Opracowanie: BIS –  Biuletyn Informacyjny Studium