Atambajew o nadchodzących wyborach prezydenckich
Prezydent Kirgistanu Almazbiek Atambajew jest rozgoryczony: „Wszyscy, nawet Putin i Merkel pytają mnie, kto będzie moim następcą. Dziennikarze twierdzą, że nie znalazłem sobie nikogo kto by mnie bronił. Ale ja nie potrzebuję, ażeby mnie broniono. Jestem uczciwy wobec narodu i boję się tylko Pana Boga.”
Przypomnijmy, że wybory prezydenta w Kirgistanie mają odbyć się 19 listopada br., obecny prezydent nie ma już prawa w nich startować. Innym kandydatom szef państwa przypomniał, że władza jest nie po to, ażeby wykorzystać dla własnego dobra zasoby kraju i pilnować własnych interesów . Jak stwierdził Atambajew, jeżeli ktoś chce dużo zarabiać, to powinien zostać biznesmenem a nie zajmować się polityką „. Nie wiem, kto będzie moim następcą, ale kto by to nie był mam nadzieję, że utrzyma właściwą drogę rozwoju Kirgistanu. Ja wszystkim szczerze życzę powodzenia i obiecuję uczciwe wybory”, – oznajmił Atambajew, dodając, iż jak wskazuje doświadczenie i historia, nawet ci, którzy zawsze występowali w obronie interesów prostych ludzi, znalazłszy u steru władzy mogą ulec pokusie chciwości i nadużywania swojej pozycji.
Prezydent mocno skrytykował pracę obecnego parlamentu, który, jego zdaniem, marnuje energię i czas na nieistotne sprawy partyjne, zamiast zająć się prawdziwymi problemami, z którymi borykają się obywatele.
Na razie chęć startowania w wyborach prezydenckich wyraziło pięcioro kandydatów: były premier i szef partii Ak Szumkar Temir Sarijew, przewodniczący partii Onuguu-Progres Bakyt Torobajew, głowa frakcji Respublika – Ata-Żurt Omurbek Babanow, lider partii Ata-Meken Omurbek Tekebajew, który obecnie znajduje się w więzieniu, oskarżony o korupcję, oraz była minister Skarbu Państwa Elmira Ibraimowa.
Źródło: regnum.ru
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium