Białoruski publicysta: Nie mogąc dostać się do Europy, migranci będą próbowali przebić się do Rosji

04-11-21 Promocja 0 comment

Dopóki Rosja nie poniesie poważnych kosztów związanych z kryzysem migracyjnym na granicy białorusko-unijnej, jej stanowisko się nie zmieni, uważa białoruski politolog Arciom Szrajbman.

„Koszty dla Moskwy mogą pojawić się w kilku przypadkach.

Po pierwsze, migranci rozczarowani sposobem, w jaki traktują ich białoruskie władze, a nie mogąc dostać się do Europy, jeśli granice Łotwy, Litwy i Polski będą szczelnie zamknięte, będą próbowali udać się do Rosji. A to może stać się poważnym problemem dla rosyjskich regionów przygranicznych.

Po drugie, jeżeli problemy, jakie migranci stworzą dla krajów Europy Zachodniej, wykroczą poza Polskę i Litwę czyli , jeżeli na przykład stanie się to poważnym problemem politycznym dla Niemiec to nie jestem pewien, czy Władimir Putin będzie chciał rozpoczynać relacje z nowym rządem niemieckim od konfliktu o uchodźców, którzy przeszli przez Białoruś ” — uważa Szrajbman.

Także konflikt zbrojny na granicy może, zdaniem analityka, skłonić Putina do zwrócenia uwagi na problem nielegalnych migrantów.

„Jeżeli z powodu jakichś działań, emocji, braku normalnej komunikacji dojdzie do incydentu zbrojnego między wojskiem białoruskim i białoruskimi pogranicznikami, anp. wojskiem i pogranicznikami ze strony polskiej, jeżeli dojdzie do siłowej eskalacji, to Rosja zdecydowanie będzie musiała interweniować. Dlatego myślę, że Moskwa będzie zainteresowana wygaszeniem raz na zawsze źródła tego kryzysu.

Ale dopóki nic takiego się nie stanie, nie widzę powodu, dla którego rosyjskie władze miałyby aktywnie wpływać na ten kryzys. Wręcz przeciwnie, myślę, że Kreml z pewną przyjemnością obserwuje, jak Łukaszenka stwarza problemy UEpodsumowuje Szrajbman.

Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium