Na tle afery korupcyjnej związanej z projektem „Porto Franco” oraz podejrzeń przedstawionych rządzącej Partii Centrum lider tego ugrupowania Jüri Ratas, premier Estonii, podał się do  dymisji.

Stało się to w nocy z wtorku na środę. Premier  podjął decyzję po wielogodzinnym posiedzeniu zarządu Partii Centrum.

We wtorek funkcjonariusze Policji Bezpieczeństwa Estonii przedstawili podejrzenia w sprawie popełnienia przestępstwa przez kilku przedstawicieli Partii Centrum. Podejrzewa się, że doszło do porozumienia o przekazaniu temu ugrupowaniu  do miliona euro przed wyborami samorządowymi w zamian za wpływy na ratusz w Tallinie, aby umożliwić firmie „Porto Franco” budowę dróg dojazdowych do jej własnej inwestycji, po obniżonej cenie.

Wg. Ratasa, przestała też istnieć koalicja rządowa. „Partia Centrum rozważa możliwość pozostania w estońskiej polityce, zarówno w opozycji, jak i w koalicji” – stwierdził polityk odpowiadając na pytanie, czy Partia Centrum chce dołączyć do następnego rządu.

Interesujący jest fakt, że 13 stycznia w parlamencie miało się odbyć budzące wiele kontrowersji głosowanie w sprawie referendum na temat małżeństwa (w tym dla par homoseksualnych), którego przeprowadzenie było ustępstwem na rzecz prawicowego członka koalicji EKRE.

Prezydent Estonii Kersti Kaljulaid w środę zaproponowała liderce liberalnej Partii Reform, Kai Kallas, rozpoczęcie formowania nowego rządu. Kaljulaid wyjaśniła, że choć prezydent ma na to 14 dni od dymisji rządu, złożyła propozycję szybciej ze względu na kryzys pandemiczny.

Źródło: DELFI Žinios, Lietuvos rytas, DELFI.lv, Eesti Rahvusringhääling

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium