Gruzja w przeddzień wyborów parlamentarnych

31-10-20 Promocja 0 comment

29 października na placu Wolności w Tbilisi odbył się ostatni przedwyborczy wiec opozycji, zjednoczonej w koalicji Zjednoczony Ruch Narodowy – Siła w Jedności pod hasłem „Pożegnamy się z Bidziną”. (Bidzina Iwaniszwili jest liderem partii Gruzińskie Marzenie )

W trakcie mitingu połączono się z mieszkającym  obecnie na Ukrainie byłym prezydentem Gruzji Micheilem Saakaszwilim, którego w przypadku zwycięstwa opozycja wyznaczy na stanowisko premiera. Podczas wideorozmowy Saakaszwili wyraził przekonanie, że założona przez niego partia Zjednoczony Ruch Narodowy (ZRN) wygra nadchodzące wybory. Saakaszwili zwrócił się również do zwolenników rządzącego obecnie Gruzińskiego Marzenia, apelując o „wyciągnięcie do siebie rąk”. „Wczoraj i dziś jesteśmy przeciwnikami, jutro będziemy dziećmi jednego kraju” – powiedział polityk. Saakaszwili wezwał też do współpracy urzędników państwowych, obiecując, że po zmianie władzy nikt nie będzie prześladowany z powodu swoich poglądów politycznych.

Jak poinformowali przedstawiciele Zjednoczonego Ruchu Narodowego, opozycja zamierza zorganizować wiec i zebrać swoich zwolenników na alei Rustawelego już w dzień wyborów, 31 października o godz. 20:00. Celem   będzie wspólne oczekiwanie na wstępne wyniki głosowania – partia jest przekonana, że opozycja wygra wybory i organizowana akcja będzie „akcję zwycięstwa”, a partia rządząca będzie musiała „pokojowo zaakceptować werdykt narodu gruzińskiego”.

Na piątkowym wiecu opozycji wystąpił znany (m. in. z filmu „Mimino”) aktor i piosenkarz Wachtang Kikabidze, który zajmuje pierwsze miejsce na liście wyborczej ZRN. Artysta zaśpiewał kultową piosenkę „Tbiliso” w wersji gruzińskiej i rosyjskiej, co wywołało duże zaskoczenie i spotkało się z negatywną oceną części społeczeństwa. Pierwotnie Kikabidze bronił swojej decyzji dotyczącej występu, później jednak organizatorzy wyjaśniali, że grupa techniczna pomyliła nagrania i puściła dwujęzyczną wersję piosenki, a sam Kikabidze wziął czyjąś winę na siebie i udał, że nic się nie stało.

Wcześniej tego dnia do incydentu doszło na trasie Rustawi-Tbilisi. Przedstawiciele ultranacjonalistycznej partii Gruziński Marsz zablokowali autostradę, uniemożliwiając przejazd konwojowi aut ze zwolennikami opozycji, którzy jechali do Tbilisi na wiec koalicji ZRN – Siła w Jedności. W związku z tym przedstawiciele ZRN oskarżyli Gruziński Marsz o działanie na zlecenie władzy, z kolei nacjonaliści zarzucili opozycji prowokację. W nocy, po zakończeniu wiecu opozycji w Tbilisi, do tragicznego wydarzenia doszło na trasie Tbilisi-Senaki-Leselidze – w pobliżu miasta Gori doszło do wypadku, w wyniku którego zginęło 6 wracających ze stolicy zwolenników ZRN.

30 października, w przeddzień glosowania partie opozycyjne przyjęły memorandum, w którym obiecały nie tworzyć rządu koalicyjnego z Gruzińskim Marzeniem. Dokument ten został podpisany przez szefów ugrupowań: Strategia Agmaszenebeli, Girczi, Europejska Gruzja, Wolni Demokraci, Zwycięska Gruzja, Ruch Demokratyczny – Zjednoczona Gruzja, Partia Republikańska, Zjednoczony Ruch Narodowy, Państwo dla Ludu oraz Partia Pracy.

Opozycja zapowiada również, że w obawie przed przegraną, partia rządząca powołując się na złą sytuację epidemiologiczną w kraju już 2 listopada może ogłosić kolejny „lockdown”, aby swobodnie zarządzać procesem przygotowania do drugiej tury wyborów.

Tymczasem szef sztabu wyborczego Gruzińskiego Marzenia i były przewodniczący parlamentu Irakli Kobachidze poinformował, że władza nie rozważa wprowadzenia kolejnego „lockdownu”. Kobachidze oskarżył opozycję o przygotowywanie „rewolucyjnego scenariusza”. Według polityka, Zjednoczony Ruch Narodowy utworzył nie tylko sztab wyborczy, ale również „sztab rewolucyjny” na czele z byłym premierem i byłym ministrem spraw wewnętrznych Wano Merabiszwilim. Kobachidze ostrzegł, że po wyborach opozycja zamierza zorganizować prowokacje. Jak przewiduje Kobachidze, opozycja skupi się głównie na Marneuli, Bolnisi, Dmanisi, Batumi, Zugdidi i jednej z dzielnic Tbilisi – Gldani, gdzie sondaże przewidują bardzo wyrównaną walkę, a nawet zwycięstwo kandydatów opozycji.

O tym, że po wyborach parlamentarnych w kraju nie będzie kolejnego „lockdownu” zapewnił także  premier Giorgi Gacharia. Premier oznajmił, że pomimo wzrostu zachorowań na COVID-19 rząd planuje kontynuować strategię ograniczeń punktowych.

Na kilka dni przed wyborami rząd obiecał, że poczynając od 1 listopada przez cztery kolejne miesiące będzie opłacać rachunki osób fizycznych za energię elektryczną i gaz (wcześniej podobna akcja wparcia obywateli miała miejsce wiosną br.).

Zgodnie z ostatnimi wynikami badania opinii publicznej przeprowadzonego w dniach 17-27 października przez francuską firmę Ipsos na zamówienie opozycyjnej stacji telewizyjnej Mtawari Archi, poszczególne partie zdobyłyby obecnie w wyborach następującą liczbę głosów:

– Gruzińskie Marzenie – Demokratyczna Gruzja: 23%

– Zjednoczony Ruch Narodowy: 18%

– Europejska Gruzja: 4%

– Nowa Gruzja – Strategia Agmaszenebeli: 4%

– Lelo dla Gruzji: 3%

– Partia Pracy: 2%

– Girczi: 1%

– Sojusz Patriotów: 1%

– Ruch Demokratyczny – Zjednoczona Gruzja: 1%

– Ruch obywatelski – Aleko Elisaszili: 2%

– pozostałe: 1%.

Aż 41% respondentów przyznało że nie wie, na kogo zagłosuje bądź odmówiło odpowiedzi.

Źródło: newsgeorgia.ge, sova.news

Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium