Jak białoruska propaganda zmieniała się w trakcie kryzysu na linii Mińsk – Moskwa?
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy ton i komentarze białoruskich państwowych kanałów telewizyjnych, dotyczące stosunków z Rosją zmieniły się radykalnie – zwraca uwagę białoruski analityk, badacz strategii komunikacyjnej Andrej Jelisiejeǔ w artykule na ukraińskim portalu „Obozrewatiel”.
„W grudniu [białoruskie telewizje państwowe – red.] krytykowały nierówne warunki współpracy ekonomicznej [między Rosją a Białorusią], twierdziły, że kwestia odszkodowania [za manewr podatkowy – red.] jest tematem numer jeden, lubiły powtarzać oświadczenie Łukaszenki, że straty dla Białorusi w ciągu kilku lat wyniosą 10 miliardów dolarów, krytykowały perfidną Rosję, która, jak mówiły, bezprawie podniosła ceny gazu i po prostu jest zobowiązana do rekompensowania strat w sektorze naftowym Białorusi, tak szybko, jak to jest możliwe” – pisze ekspert.
Dodaje, że białoruska telewizja ONT w pewnym momencie nawet porównała Rosję do „czarnej dziury”.
„Jednak Rosja szybko uspokoiła żarliwość białoruskich propagandystów przy pomocy dwóch instrumentów: ambasadora Babicza i swoich własnych propagandystów” – pisze Jelisiejeǔ.
W połowie grudnia ambasador Rosji na Białorusi Michaił Babicz publicznie oświadczył, że Mińsk przesadza z tezą o nierównych warunkach współpracy gospodarczej, po jego wystąpieniu podobne zarzuty zniknęły z telewizji. Z kolei w połowie stycznia rosyjskie stacje telewizyjne nagłośniły historię rzekomego „pobicia Rosjan w Mińsku”, co zaniepokoiło Łukaszenkę.
„Teraz białoruska telewizja państwowa głosi pochwałę stosunków białorusko-rosyjskich, a nawet jeżeli mówią o rekompensacie za manewr podatkowy, to w kategoriach drobnostki” – zwraca uwagę Jelisiejeǔ.
Jego zdaniem, białoruskie państwowe media zaczęły grać w grę zaproponowaną przez Putina: głoszą, że najpierw trzeba przeprowadzić dokładny audyt Państwa Związkowego, następnie powiedzieć, co można sobie nawzajem zaoferować i w jakich dziedzinach się zbliżyć, a dopiero potem rozwiązywać kwestię rekompensaty za manewr podatkowy.
„Teraz już z kanałów państwowych dowiadujemy się, że rosyjski manewr podatkowy tak naprawdę zbyt wiele Białorusi nie kosztował, ponieważ zeszłoroczny dwustronny handel miał wynosić 35,5 miliarda dolarów, a straty z powodu wzrostu cen ropy wyniosłyby około 350 milionów, czyli »mniej niż jeden procent«” – konkluduje Jelisiejeǔ.
Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Biełorusskij Partizan
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium