Media: Jak Cypr próbuje ratować Łukaszenkę

22-09-20 Promocja 0 comment

Los sankcji unijnych wobec kilkudziesięciu białoruskich funkcjonariuszy okazał się zakładnikiem małego Cypru,z powodów nie mających nic wspólnego z Białorusią. Wszystko stało się zakładnikiem specyfiki kuchni europejskiej jej kulisy opisuje korespondent „Nowej Gazety” w Brukseli Aleksandr Miniejew.

Cypr powiązał sankcje wobec Mińska z sankcjami wobec Ankary, uzależniając swoją zgodę od wprowadzenia środków, które zmusiłyby Turcję do zaprzestania poszukiwań i wydobycia gazu na Morzu Śródziemnym. Cypr był nieugięty, a „białoruskiej listy” nie udało się przyjąć nawet na szczeblu ministrów spraw zagranicznych.

„Reakcja UE na jakiekolwiek naruszenie naszych podstawowych wartości i zasad nie może być selektywna.” powiedział dziennikarzom minister spraw zagranicznych Cypru Nikos Christodoulidis po przybyciu do Brukseli.

Można to zrozumieć pisze Miniejew. Wielu członków UE nie chce się spieszyć z ukaraniem Turcji, przede wszystkim nie chcą tego Niemcy. Zbyt wiele interesów wiąże się z gotowością lub nie Ankary do współpracy. W tym zawiera się także problem milionów uchodźców, głównie Syryjczyków podkreśladziennikarz.

Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell nazwał tę sytuację porażką wspólnej polityki zagranicznej UE. Oznajmił, że lista sankcyjna dla Białorusi jest teraz jego osobistym celem i zapowiedział załatwienie tej sprawy na najbliższej Radzie UE w październiku.

Wyjaśnijcie teraz Białorusinom, których Łukaszenka torturuje, wrzuca do więzień i wygania z kraju, dlaczego tak ważne jest weto Cypru, który chce mieć własny gaz szydzi Mieniejew.

W poniedziałek w Brukseli przebywająca tam na zaproszenie Parlamentu Europejskiego Swiatłana Cichanoǔska oczekiwała jasnej decyzji politycznej ze strony Rady UE. Rano Borrell zaprosił ją na nieformalne śniadanie z unijnymi ministrami spraw zagranicznych, którzy z pierwszej ręki chcieli dowiedzieć się o sytuacjina Białorusi. Wygląda na to, że Cichanoǔska wyjechałaz Brukseli z pustymi rękami. Chociaż w rzeczywistości tak nie jest twierdzi publicysta. Dodaje, że wielu ministrów dostrzegło absurdalność sytuacji i potępiło stanowisko Cypru

Jeśli chodzi o stosunek UE do tego, co dzieje się na Białorusi, tu dyskusji nie ma i Cypr w zasadzie zgadza się z tym stanowiskiem. Wszyscy szefowie MSZ krajówUE potwierdzili, że nie uznają legitymizacji prezydenta Alaksandra Łukaszenki, ponieważ wybory 9 sierpnia zostały sfałszowane. Oznacza to, że Unia jest zmuszona do współpracy z nim do czasu, gdy Łukaszenka obejmie urząd na podstawie sfałszowanych wyborów. Państwa unijne nie odwołują swoich ambasadorów, ale poziom stosunków spada. Czy konieczne jest wobec tego wpisanie na listę sankcyjną samego Łukaszenki to już szczegół. Kwestia taktyki i tempa. Przy czym sankcje dotyczą tylko niektórych osób i organizacji. Nie będzie sankcji wobec Białorusi” podkreśla publicysta.

Przeciwnie: Bruksela zarezerwowała już w swoim budżecie 53 mln euro na wsparcie białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego. „Jeśli Rosja udziela Białorusi kredytu , dlaczego UE nie może jej pomóc? Jest mało prawdopodobne, aby Łukaszenko podzielił się rosyjskimi pieniędzmi z białoruską opozycją. UE zadba o to, aby te 53 miliony euro trafiło do ludzi, a nie wzmocniło zasobów Łukaszenki i jego rządu. I obiecuje, że znajdzie sposób, aby to zrealizować” — czytamy.

Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium