Wspierani przez Rosję bojownicy próbowali 18 lutego przekroczyć linię rozgraniczającą w obwodzie ługańskim, zabijając jednego ukraińskiego żołnierza i raniąc czterech. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nazwał atak prorosyjskich separatystów „próbą zakłócenia procesu pokojowego”, ale nie obarczył odpowiedzialnością rządu rosyjskiego – zwraca uwagę The New York Times. Z kolei Kreml zaprzeczył jakiemukolwiek udziałowi we wtorkowym ataku na pozycje ukraińskie w Donbasie.

„W Kijowie ten atak jest postrzegany raczej jako działania dyplomatyczne niż atak wojskowy, jako próba uzyskania przewagi w negocjacjach mających na celu zakończenie wojny” – czytamy w amerykańskiej gazecie.

Mimo porozumienia dot. zawieszenia broni, w Donbasie codziennie dochodzi do starć, w większości z użyciem artylerii dalekiego zasięgu.

Według OBWE tylko w ubiegłym roku doszło do prawie 300 tys. wypadków naruszenia zawieszenia broni przez obie strony. Amerykańscy dziennikarzy podkreślają, że wtorkowy atak na wschodniej Ukrainie był szczególny, ponieważ bojownicy próbowali przedrzeć się przez linię rozgraniczającą i zająć kolejne terytoria. Ukraińscy wojskowi potwierdzają, że była to pierwsza taka akcja zbrojna od dwóch lat.

Eskalacja w okolicach miasta Zołote miała na celu postawienie Zełenskiego w niekorzystnej sytuacji „w domu” – komentuje dla NYT ukraiński analityk Jewhen Mahda.

„Niestety Kreml widzi słabość władz Ukrainy,ich niechęć do podnoszenia stawki” – mówi politolog. Dodaje, że Zełenski doszedł do władzy z „programem pokojowym”, i Kreml to wykorzystuje.

Amerykańscy dziennikarze zwracają uwagę, że wtorkowy atak w Donbasie nastąpił trzy dni po tym, jak Kijów odrzucił kontrowersyjny 12-stopniowy plan deeskalacji konfliktu na wschodzie Ukrainy, promowany przez byłych rosyjskich, europejskich i amerykańskich urzędników na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Według ekspertów, był to plan kapitulacji Ukrainy przed Moskwą.

Źródło: Zwierciadło Tygodnia, NYT

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium