Dmitrij Pieskow, rzecznik prezydenta Rosji Władimira Putina oświadczył, że wprowadzenie stanu wyjątkowego w Turcji jest wewnętrzną sprawą tego kraju.

Zdementował także informację irańskiej agencji informacyjnej FARS, która podała, że rosyjskie służby specjalne uprzedziły prezydenta Turcji Recepa Erdogana o planowanym zamachu stanu. „Nie posiadam takiej informacji”, oświadczył Pieskow.

Do nieudanej próby obalenia prezydenta Erdogana doszło w nocy z 15 na 16 lipca br. Tureckie władze wprowadziły stan wyjątkowy, który ma obowiązywać przez 3 miesiące. Ankara zawiesiła także Europejską Konwencję Praw Człowieka. Rozważana jest również możliwość przywrócenia kary śmierci.

Państwa zachodnie wyraziły już swoją obawę z powodu represji, które nastąpiły w Turcji po nieudanym puczu. Moskwa, jak świadczą słowa przedstawiciela Kremla, żadnego problemu nie widzi.

Do końca czerwca br. stosunki rosyjsko-tureckie przeżywały najgorszy okres w ich nowoczesnej historii. Po przeprosinach prezydenta Turcji Recepa Erdogana za incydent z rosyjskim bombowcem Su24 w listopadzie ub.r. w Syrii, kontakty przywrócono. Na początek sierpnia br. zaplanowano spotkanie prezydentów obu krajów. 22 lipca br. Moskwa przywróciła regularne rejsy samolotowe do Turcji. Dzień później planowane jest wznowienie lotów czarterowych z rosyjskimi turystami na pokładzie.

Źródło: newsru.com

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium