Wyższa izba rosyjskiego parlamentu (Rada Federacji) zaakceptowała skierowanie rosyjskich sił pokojowych do Górskiego Karabachu.

Możliwość taką przewiduje porozumienie z dnia 9 listopada br. zawarte przez prezydentów Azerbejdżanu, Rosji i  premiera Armenii. Jednym z punktów tej umowy jest ulokowanie blisko 2 tys. rosyjskich żołnierzy na linii kontaktowej stref ormiańskiej i azerskiej. Ponadto Baku zachowa obszary zajęte przez wojsko azerskie w trakcie wojny, która z nową siłą wybuchła pod koniec września br. Premier Armenii Nikol Paszinian zgodził się też na wycofanie się Ormian w ciągu kilku następnych tygodni z szeregu sąsiednich obszarów Górskiego Karabachu.

Na wiadomość o zawarciu porozumienia w Armenii wybuchły protesty. Pod adresem premiera Pasziniana padły oskarżenia o zdradę. Wg. prezydenta  Władimira Putina, są one bezpodstawne.

Porozumienie, zdaniem rosyjskiego przywódcy, pozwali na pewien okres znormalizować sytuację. Nie jest to jednak ostateczne rozwiązanie problemu, przyznał Putin. „O tym, co wydarzy się w przyszłości, będą decydować przyszli uczestnicy tego procesu”.

Putin dodał,  że udało mu się przekonać Baku oraz Ankarę, by nie kierowano na linię kontaktową żołnierzy tureckich. Jest to kwestia istotna, wziąwszy pod uwagę „trudne dziedzictwo historyczne, związane z tragicznymi krwawymi wydarzeniami z okresu pierwszej wojny światowej, z ludobójstwem”, stwierdził rosyjski prezydent.

Źródło: znak.com

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium