Oficjalne wyniki wyborów parlamentarnych w Armenii potwierdziły wygraną rządzącej Republikańskiej Partii Armenii (RPA), która zdobyła 49,12% głosów. Oprócz RPA do parlamentu weszły też 3 inne siły polityczne: blok Carukjan (z biznesmenem Galikiem Carukianem na czele) – 27,32%, opozycyjny blok Jolk (Wyjście) – 7,77% oraz partia Dasznakcutjun z wynikiem 6,57%.

Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin wysłał do lidera zwycięskiej partii Serża Sarkisjana gratulacje, w których podkreślił, że wygrana RPA „całkowicie potwierdza wysokie zaufanie, jakim cieszy się […] partia wśród obywateli Armenii”. Putin wytłumaczył to  zasługami tego ugrupowania dla rozwoju ekonomicznego i obrony interesów Armenii.

Tymczasem azerbejdżańskie media nazywają nowy układ sił politycznych „parlamentem wojny”. Komentatorzy zwracają uwagę, że wszystkie cztery partie i bloki opowiadają się za utrzymaniem status-quo w konflikcie o Górski Karabach. Jak podkreślił przewodniczący rady ekspertów Baku Network Elchan Aleskerow, strona azerbejdżańska wiązała  pewne nadzieje z partią byłego prezydenta Lewona Ter-Petrosjana, który w czasie kampanii wyborczej mówił, iż Armenia może zostać zmuszona do oddania Azerbejdżanowi kontroli nad Karabachem. Jednak Ormiański Kongres Narodowy nie zdołał przekroczyć wymaganego  progu wyborczego.

Źródło: vestnikkavkaza.net

Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium