Szef MSZ Mołdawii potwierdził europejski kierunek rozwoju kraju, ale…
Wszystkie partie nowej rządzącej koalicji w Mołdawii popierają europejski kierunek rozwoju kraju, ale w normalizacji stosunków z Rosją nie ma nic strasznego. Powiedział o tym 1 lipca w Bukareszcie nowy mołdawski minister spraw zagranicznych Nicu Popescu na wspólnej konferencji prasowej z szefem rumuńskiej dyplomacji Teodorem Melescanu.
Min.Popescu podkreślił, że integracja europejska pozostaje jedynym kierunkiem rozwoju Mołdawii. Według niego, żadna ze stron nie chce zmiany Układu Stowarzyszeniowego z UE.
Nicu Popescu wyjaśnił, że obywatele Mołdawii, którzy głosowali na prorosyjską Partię Socjalistyczną, nie są przeciwko Europie czy USA. Z kolei ci, którzy głosowali na prozachodni blok ACUM, nie chcą złych stosunków z Rosją. Dodał, że normalizacja relacji z Moskwą oraz odblokowanie stosunków handlowych i gospodarczych ze stroną rosyjską przyniesie Mołdawii jedynie korzyści oraz stworzy „przestrzeń dla manewru, jednak z bezwarunkowym zachowaniem europejskiego kierunku rozwoju kraju”.
Mówiąc o konflikcie naddniestrzańskim z 1992 roku, szef mołdawskiej dyplomacji nazwał go wojną domową, której konsekwencje muszą zostać cofnięte przez dialog, otwartość i „małe kroki” mające na celu poprawę życia mieszkańców obu brzegów Dniestru.
Mołdawski minister zażądał jednocześnie wycofania wojsk Federacji Rosyjskiej z terytorium Republiki Mołdowy.
„Taka jest pozycja obecnego rządu będąca kontynuacją stanowiska wszystkich poprzednich rządów Republiki Mołdowy” – powiedział Nico Popescu.
Przypomnijmy, że nowa większość w parlamencie Mołdawii, która powstała 8 czerwca składająca się z prorosyjskiej Partii Socjalistycznej oraz prozachodniego bloku ACUM, wyłoniła gabinet na czele którego stanęła przedstawicielka ACUM, Maia Sandu.
Źródło: Newsmaker.md
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium