Były doradca Putina: Płonie cała przestrzeń postsowiecka, a to dopiero początek
Rosyjski politolog, wieloletni doradca Kremla Gleb Pawłowskij uważa, że jedną z głównych przyczyn kryzysów na przestrzeni postsowieckiej jest nieudana polityka zagraniczna Rosji, m.in. wobec Białorusi.
— Cała tzw. „bliska zagranica” płonie, dowodem – Azerbejdżan, Armenia, Białoruś, Kirgistan. Myślę, że to jeszcze nie koniec, bo niespokojnie jest także w Kazachstanie — powiedział na antenie „Echa Moskwy” Pawłowskij. — Rosja, szczerze mówiąc, niszczyła fundamenty swojej polityki międzynarodowej mnw. od dziesięciu lat . Chodzi o cały system stosunków międzynarodowych, zarówno z bliskimi sąsiadami, jak i z odległymi krajami.
Pawłowski zwrócił uwagę, że 10 lat temu, za prezydenta Dmitrija Miedwiediewa Ukraina była państwem przyjaznym, a „wszystkie rządy krajów WNP i ościennych z uwagą patrzyły na usta rosyjskiego prezydenta”.
— I na pewno nikt wtedy nie porównałby prezydenta Rosji z Aleksandrem Łukaszenką. Nie przyszłoby mu to do głowy. A teraz, oprócz tego, że załamał się cały system stosunków sojuszniczych, Kreml ma dziwne relacje nawet z tym gauleiterem [Łukaszenką] — zauważył Pawłowski.
Politolog podkreśla: — Wszyscy widzą , że nie można oczekiwać pomocy Rosji w ścisłym tego słowa znaczeniu. Białoruś nie może doczekać się pomocy Rosji, bo Rosja po prostu nie chce z tym krajem rozmawiać, chce natomiast rozmawiać z Łukaszenką — dodał.
Pawłowski jest zaskoczony tolerowaniem przez rosyjskich przywódców „radykalnych ekscesów” Łukaszenki.
— No cóż, kto by pomyślał pół roku temu, że Moskwie uda się zrobić wroga z narodu białoruskiego. Jeszcze tego nie zrobiliśmy, dzięki Bogu, nie doszliśmy do końca — ale jesteśmy na dobrej drodze, żeby mieć wroga w białoruskim społeczeństwie. I robimy to własnymi rękami — konkluduje Pawłowskij.
Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium